30 kwietnia 2023

Odej艣cie Irysahyty!

Tego ostatniego dnia miesi膮ca 偶egnamy si臋 z rybk膮 z ca艂kiem niez艂ym sta偶em. Irysahyta postanowi艂 od nas odej艣膰 z w艂asnej woli, odp艂ywaj膮c w sin膮 dal. Je偶eli zdecyduje si臋 do nas powr贸ci膰, przyjmiemy go z otwartymi p艂etwami.

Niechaj wody b臋d膮 Ci pomy艣lne na dalszej drodze 偶ycia!

Od Irysahyty - "Przekroczona granica"

– Irek, b艂agam ci臋, nie r贸b tego! – Suchy chwyci艂 spakowan膮 torb臋 swojego kumpla w nadziei, 偶e to go powstrzyma, jednak szczerze m贸wi膮c w g艂臋bi serca wiedzia艂, 偶e nic to nie da. Irysahyta by艂 zdegustowany obecnym stanem 艂awicy, nie m贸g艂 ju偶 d艂u偶ej znie艣膰 tego, 偶e nie wolno mu by艂o spotyka膰 si臋 z jego znajomymi z "wy偶szych sfer". Tak nazywano wojsko i inteligencj臋, a cywile tacy jak w艂a艣nie Irek byli na dobr膮 spraw臋 r贸wni z mu艂em.

– B艂aga膰 to ty mo偶esz t膮 ca艂膮 alf臋. Ca艂uj jej p艂etwy odbytowe do woli, ja mam tego wszystkiego do艣膰. Jako艣 nikt wcze艣niej nie mia艂 problemu, 偶e sobie sp臋dzam czas z medykami czy stra偶nikami. Teraz nagle wszystkim to przeszkadza. Szczeg贸lnie Vivierith, kt贸ra nak艂ada coraz g艂upsze ograniczenia. Wynosz臋 si臋 z tego mu艂odo艂ka. – Irek w艂o偶y艂 ostatnie warto艣ciowe dla niego rzeczy do torby i wyrwa艂 j膮 kumplowi. – Wali膰 to wszystko... – mrukn膮艂 pod nosem, nak艂adaj膮c na siebie peleryn臋.

– No ale... – Suchy pr贸bowa艂 z ca艂ych si艂 uratowa膰 sytuacj臋. – Ale Vivierith przecie偶 nie jest taka z艂a! Da艂a nam lepsze warunki, pracuj膮cy dla niej naukowcy wynale藕li lepsze narz臋dzia, kt贸rymi 艂atwiej si臋 sprz膮ta. No we藕, Irek!

– W czterech literach mam te jej wynalazki! Straci艂em przyjaci贸艂, rozumiesz? 艁awica si臋 warstwuje i nikt z tym nic nie robi. Nie zdziw si臋, je艣li kt贸rego艣 dnia zaczn膮 was dzieli膰 wed艂ug koloru, ju偶 kilka razy s艂ysza艂em, 偶e to hiratai maj膮 najczystsz膮 krew w艣r贸d koi. A koi z pojedyncz膮 plam膮 s膮 z kolei pochodzenia smoczego. A ka偶de inne to nieczyste b臋karty.

– Przecie偶 to tylko 偶arty!

– Kiedy艣 m贸j ociec za偶artowa艂, 偶e z moimi paskami to jestem okoniem, a nie karpiem. I mu uwierzy艂em, mimo 偶e dobrze wiedzia艂em, 偶e tak nie jest. Naprawd臋 my艣lisz, 偶e ryby nie zaczn膮 si臋 przekonywa膰 do takiego my艣lenia? Do tej gatki o czystej i smoczej krwi? Akhifer trzyma艂a takie pomys艂y na wodzy, a Vivierith sama je powtarza. Dla 偶artu. Wybacz, ale nie zamierzam tego s艂ucha膰 jako pasiak. Sp艂ywam i tyle.

– Ale przecie偶... – Koniec argument贸w. Irysahyta mia艂 racj臋 i Suchy nie potrafi艂 temu zaprzeczy膰. W Zbiorniku stawa艂o si臋 coraz bardziej nieprzyjemnie z tym ca艂ym podzia艂em i niemi艂ymi, wzorofobicznymi 偶artami. – Niech ci b臋dzie. Trzymaj si臋 tam w wielkim 艣wiecie, brachu. B臋dziemy tu za tob膮 t臋skni膰.

– Ta... Ja za wami te偶.

Karpie wymieni艂y si臋 kumpelskim u艣ciskiem, po czym Irysahyta wyp艂yn膮艂 w nieznany b艂臋kit, gotowy na spotkanie z nowym 艣wiatem. Nie s膮dzi艂, 偶eby przysz艂o mu kiedy艣 wr贸ci膰, wi臋c w g艂owie ju偶 wymaza艂 cz臋艣膰 wspomnie艅, by si臋 nimi nie zadr臋cza膰. Poszuka sobie nowego, lepszego miejsca do 偶ycia, gdzie jego znajomi nie b臋d膮 oceniani za przyja藕nienie si臋 z nim. I jego umaszczenie nie b臋dzie obiektem 偶art贸w. Vivierith naprawd臋 zniszczy艂a t膮 艂awic臋.

<Koniec>

27 kwietnia 2023

Od Akhifer - "Bez ryzyka nie ma post臋p贸w" (opowiadanie na awans)

Roz艂am 艂awicy. Nowa, ale stara alfa. Wyprowadzenie si臋 na nowe, nieznane tereny. Wszystko to brzmia艂o jak jaki艣 dziwny sen, chocia偶 nim nie by艂o. Akhifer by艂a ju偶 na niejednym spotkaniu, pomaga艂a szykowa膰 zapasy, omawia艂a ze swoimi nowymi doradcami, w jaki spos贸b zabezpieczy膰 podr贸偶nych. Mieli kilka r贸偶nych plan贸w, by m贸c dzia艂a膰 niezale偶nie od sytuacji. Ferka jednak czu艂a si臋 z tym wszystkim nieswojo. Mia艂a zosta膰 alf膮, jednak od lat nieprzerwanie zajmuje stanowisko stra偶nika. Nikt inny nawet nie stara艂 si臋 o kwalifikacj臋 admira艂a, cho膰 sta艂a ona otworem. Stra偶niczka widzia艂a w tym idealn膮 okazj臋, by w ko艅cu sta膰 si臋 kim艣 wartym mienia alfy. Skoro nikt inny nie chce awansowa膰, to ona to zrobi.

Na pocz膮tku szuka艂a wsparcia u najbli偶szych przyjaci贸艂. Uwa偶ali jej pomys艂 za bardzo dobry, tym bardziej, 偶e samica mia艂a spore do艣wiadczenie zar贸wno w wojsku, jak i w dowodzeniu. Nast臋pnym krokiem byli doradcy. Oni oczywi艣cie podchodzili do sprawy bardziej logicznie, staraj膮c si臋 przedstawi膰 swojej prawie-alfie plusy i minusy jej nowego planu.

– Obawiam si臋, 偶e Vivierith nie zgodzi si臋 na tw贸j awans, pani Akhifer. – Szary samiec z bia艂ym trzecim okiem siedzia艂 pod 艣cian膮, chowaj膮c si臋 przed promieniami s艂onecznymi, jakby by艂 wampirem. – Pami臋tajmy, 偶e za tob膮 nie przepada.

– Wed艂ug prawa 艂awicy to 艂awica decyduje, czy kto艣 zas艂uguje na awans – Ferka wyci膮gn臋艂a swoj膮 najlepsz膮 kart臋.

– Teoretycznie. A praktycznie wiemy, jak wygl膮da w艂adza Vivierith.

– Vivierith interesuje si臋 tylko tym, co chce i co jej zagra偶a – wtr膮ci艂 si臋 kolejny karp. By艂 bia艂y z paroma okr膮g艂ymi czarnymi plamami na ciele i stanowi艂 jeden z najwi臋kszych g艂os贸w rozs膮dku. – Z jednej strony awans Akhifer mo偶e by膰 dla niej problemem, z drugiej za艣, bior膮c pod uwag臋, jak du偶o ryb wci膮偶 przepada za star膮 alf膮, jeszcze wi臋kszym problem stworzy nie pozwolenie jej na zaj臋cie stanowiska Admira艂a, pomimo decyzji wi臋kszo艣ci.

– Nikogo nie obchodzi decyzja wi臋kszo艣ci, gdy mowa o wrogu politycznym – rzuci艂 agresywnie szary karp, po czym opu艣ci艂 miejsce spotka艅, jakby nie chcia艂 s艂ucha膰 ju偶 tych bredni.

S艂owa te, jak i reakcja samca, zasadzi艂y niepok贸j w jednokomorowym sercu Akhifer. Nie wolno by艂o si臋 jednak poddawa膰, szczeg贸lnie gdy s膮 tacy, kt贸rzy na ciebie licz膮.


[---]


Cho膰 niekoniecznie si臋 tego spodziewa艂a, wzrost aktywno艣ci karpicy w 偶yciu 艂awicy spowodowa艂 powi臋kszenie si臋 grona zwolennik贸w, przekonuj膮c nawet tych, kt贸rzy uwa偶ali Vivierith za lepsz膮. W ich oczach Akhifer dalej nie nadawa艂a si臋 na alf臋, ale admira艂? Jak najbardziej. By艂a bardzo pomocna, sp臋dza艂a wi臋kszo艣膰 dnia na str贸偶owaniu, stawia艂a wyra藕ne granice, kt贸re cho膰 nie wszystkim si臋 podoba艂y, by艂y na tyle jasne i logiczne, 偶e nie by艂o powodu si臋 z nimi k艂贸ci膰. Ferka by艂a nawet skora do wsp贸艂pracowania z obecn膮 alf膮 oraz s艂uchania jej polece艅, jednak 偶adnych wytycznych nigdy nie dostawa艂a. Nie chcia艂a sama si臋 narzuca膰, wi臋c skupi艂a si臋 na pomaganiu bezpo艣rednio 艂awicy, co stanowi艂o strza艂 w dziesi膮tk臋.

Szczeg贸lnie ciekawie zrobi艂o si臋, gdy inni Stra偶nicy zacz臋li sami z siebie podporz膮dkowywa膰 si臋 poleceniom 偶贸艂tej samicy. Nie musia艂a ich do niczego przekonywa膰, wystarczy艂o powiedzie膰, a Stra偶nik od razu p臋dzi艂 wykona膰 rozkaz. W siedzibie Stra偶nik贸w zrobi艂o si臋 g艂o艣no, wielu z nich ju偶 teraz po kryjomu nazywali Akhifer Admira艂em. To tytu艂owanie pozostawa艂o w 艣cianach siedziby, byle nie dotar艂o do uszu alfy. Nawet wierni wyznawcy Vivierith nie szeptali na zewn膮trz, szanuj膮c niepisane zasady Stra偶nik贸w.

A偶 w ko艅cu nadszed艂 ten wielki dzie艅. Stra偶niczka Akhifer odwa偶y艂a si臋 z艂o偶y膰 wniosek na podniesienie kwalifikacji do rangi Admira艂a, maj膮c nadziej臋, 偶e przejdzie to do og艂oszenia publicznego, zamiast znikn膮膰 z dna Zbiornika w niewyja艣niony spos贸b. Na szcz臋艣cie Vivierith albo nie mia艂a nic do powiedzenia, albo mia艂a na tyle oleju w g艂owie, by pu艣ci膰 wniosek dalej, bo jako艣 po tygodniu Donosiciele zacz臋li zagl膮da膰 od domu do domu, podaj膮c kartki z g艂osowaniem, czy Akhifer ich zdaniem powinna otrzyma膰 rang臋 Admira艂a. Sama Ferka nie mia艂a prawa do g艂osowania, wi臋c odwo艂a艂a Donosicieli, kt贸rzy zdawali si臋 jej nie poznawa膰. No c贸偶, nie ka偶dy zwraca uwag臋 na osobisto艣ci polityczne. O wiele lepszym sposobem by艂oby rozstawienie gdzie艣 stanowiska do sonda偶u, gdzie ka偶dy sobie przyp艂ynie wedle 偶yczenia i zag艂osuje, kiedy chce, ale jeszcze nikt nie zorganizowa艂 g艂osowania w tym rodzaju. By膰 mo偶e Akhifer podsunie kiedy艣 taki pomys艂. Je艣li kiedy艣, tak jak maj膮 nadziej臋 jej zaufani, stanie si臋 ponownie alf膮.

<Koniec>

14 kwietnia 2023

Od Feliksa CD. Tenebrae'a - "Wszyscy kochaj膮 Akhifer" cz.9

Wszyscy kochaj膮 Akhifer.

By艂o to nie tylko jasne. By艂o to, od alfy do omegi, wi臋cej ni偶 istnie nirwanicznym stanem rzeczy; dla Feliksa ustala艂o to najwy偶szy kosmiczny porz膮dek wszechrzeczy, rozci膮gaj膮cy si臋 przez wody Zbiornika po szerokie horyzonty, niczym ni膰 o dw贸ch ko艅cach po dw贸ch stronach 艣wiata znanego, a by膰 mo偶e i nieznanego ma艂ym rybkom.

Ten porz膮dek kto艣 usi艂owa艂 w艂a艣nie zaburzy膰. Nic chyba dziwnego, 偶e m臋偶ny Feliks postanowi艂 zawisn膮膰 mu na drodze! Do kulawej ma艂偶y, jest to wszak powinno艣膰 偶o艂nierza, wiszenie o jedyne pewne dobro, o spraw臋 Wasz膮 i nasz膮, a takie 艂askawa Opatrzno艣膰 czyni niepokonanymi.

- To ty si臋 zamknij - powiedzia艂 wi臋c, naraz czuj膮c w sobie niezwyk艂y przyp艂yw si艂 witalnych. Tak, tak, oto trafi艂 w samo sedno. Wy艂o偶y艂 niesfornej fioletowej o艣ci porz膮dn膮 lekcj臋 o 偶yciu i 艣mierci, lecz je艣li nie zosta艂aby ona zrozumiana, czego jak najbardziej spodziewa艂 si臋 bystry Feliks po doprawdy nierozgarni臋tym Tenebraem, 偶o艂nierz mia艂 w zapasie jeszcze wi臋cej makiawelicznego idiolektu. Ju偶 tylko od oponenta zale偶a艂o, czy niefrasobliwie postanowi 艣ci膮gn膮膰 na siebie grad bezlitosnych strof.

- Feliks, rozumiem, 偶e nie potrafisz zawrze膰 pyska, a czy jest cokolwiek, co potrafisz zrobi膰?

- Wytrzyma膰 z tob膮.

Tylko szum dw贸ch p艂yn膮cych obok siebie, karpich ogon贸w, kt贸re burzy艂y spokojn膮 w贸d臋, pocz膮艂 rozlega膰 si臋 wok贸艂.

- No wreszcie, o to chodzi艂o - mrukn膮艂 Tenebrae, nie robi膮c nic by podtrzyma膰 rozmow臋. Czy wi臋c musia艂 si臋 ugi膮膰, by osi膮gn膮膰 sw贸j cel? Wy艣mienita, czerwona 艂uska Feliksa, zal艣ni艂a niczym zbroja b艂臋dnego rycerza, gdy rzuci艂 wzrokiem na jitonga, staraj膮c si臋 poj膮膰 jak podst臋pnym, zwyrodnia艂ym i czarnym musi by膰 umys艂, w kt贸rym s膮 w stanie zrodzi膰 si臋 r贸wnie faryzeuszowe plany. Cho膰 trwa艂o milczenie, Feliks w mig przypomnia艂 sobie, z jakiej przyczyny tak znie艣膰 nie mo偶e wszego cechu paraj膮cego si臋 obcowaniem ze 艣wiatem niematerialnym. Nie ufa艂 takim.

Jeszcze raz, przelotnie spojrza艂 w stron臋 towarzysza, ale nie otrzyma艂 ju偶 ni 偶adnej odpowiedzi, ni znaku.

Niczym podwojony grom pierwszej wiosennej burzy, wpad艂y dwa karpie w skalist膮 prze艂臋cz, w kt贸rej, jak twierdzili mijani po drodze przep艂ywnie, mo偶na by艂o o tej porze spotka膰 pot臋偶n膮 w艂adczyni臋, Akhifer. Oto, jak prorok i rycerz, w doskona艂ym konsensusie, warkocz podwodnych fal rozplataj膮c w pasma omywaj膮ce ich dostojne cia艂a, gotowi chroni膰 tego, co najwy偶sze.

<Akhifer? Brae?>

1 kwietnia 2023

Podsumowanie marca

Hello eiyo!

No to tak... My艣l臋, 偶e wszyscy wiemy, jak wygl膮da艂 marzec, kochany marzec, podczas kt贸rego zmieni艂a nam si臋 pora roku oraz rozpocz膮艂 nowy konkurs. Sza艂owo nie by艂o i niestety nie b臋dzie, bo przy poprzednim podsumowaniu ostrzega艂am przed zagro偶eniami. Wiadomo, 偶e nie zostaniecie wyrzuceni od razu, ale... No ale. Zawsze istnieje mo偶liwo艣膰 wzi臋cia nieobecno艣ci!

Nowo艣ci

Najwa偶niejsz膮 zmian膮 jest zmiana pory roku. Rozpocz臋艂o si臋 r贸wnie偶 wydarzenie Wiosenne Zagwozdki, kt贸re p贸ki co b臋dzie trwa膰 a trwa膰, a偶 do 30 kwietnia.

Ilo艣膰 s艂贸w

  1. Pierwsza Vivierith, napisawszy 671 s艂贸w w 1 opowiadaniu
  2. Drugi Svitaj, napisawszy 508 s艂贸w w 1 opowiadaniu

Bonusy

Mistrzem Miesi膮ca pozosta艂 Svitaj, wygrywaj膮c ca艂ym jednym g艂osem. Jeszcze nasza administracja w formie Akhifer oraz Akahity otrzymuj膮 2 AP oraz 20 pere艂.

Nieobecno艣ci

  • Tenebrae na nieobecno艣ci cz臋艣ciowej (kto by si臋 spodziewa艂)
  • Akahita na nieobecno艣ci do 25.05.
  • Leon oraz Valia na nieokre艣lonej nieobecno艣ci ze wzgl臋du na si艂y wy偶sze
  • Psyche oraz Romelle otrzymuj膮 pierwsze ostrze偶enie.


Co tu du偶o m贸wi膰... I tak zobaczycie to podsumowanie drugiego kwietnia! :D Marzec by艂 strasznie cichutkim miesi膮cem, ale przecie偶 nie mo偶na mie膰 wszystkiego, prawda? Zbli偶a si臋 wiosna, zmieni艂 nam si臋 czas, mo偶e nasze nastawienie te偶 si臋 zmieni i wszyscy znajdziemy nieco wi臋cej weny.

~ Akhifer