1 maja 2024

Odejście Psyche!


Ze względu na brak opowiadań odchodzi od nas Psyche. Właściciel nie może wrócić tą postacią.

Niechaj wody będą Ci pomyślne na dalszej drodze życia!

Podsumowanie mar-kwie

Wyniki z dwumiesiąca: marzec + kwiecień!

Witam, moi kochani poddani! Jako Wasza oddana naddana ogłaszam, że zakończył się wczorajszego dnia kolejny dwumiesiąc, obejmujący marzec i kwiecień. Okazję tą pragnę uczcić podsumowaniem

Zmiany

  • Nastała wiosna!
  • Odeszła od nas Akahita, a wraz z nią straciliśmy moderatora.
  • Pojawiły się nowe postaci - Tanvi oraz Nchamani!

Lista zwycięzców

  1. Akhifer — 3512 słów 👑
  2. Nirimi — 1371 słów
  3. Tanvi — 570 słów
  4. Nchamani — 297 słów
  5. Feliks — 210 słów

Bonusy

  • Mistrz Dwumiecha: Akhifer, 6 opowiadań

Nieobecni

  1. Psyche — brak opowiadania po raz trzeci, postać zostaje wydalona z ławicy
  2. Tenebrae — brak opowiadania po raz pierwszy

Wodne radyjko

Na pozytywne zakończenie dwumiesiąca mam dla Was mały prezent - od teraz dostępne jest wodne radyjko w formie playlisty na platformie Youtube! Będą tam umieszczane piosenki z podsumowań oraz z opowiadań (tak! możecie wysyłać linki do piosenek na Youtube, by zostały dodane do opowiadań). Tym razem mamy dwie piosenki, by nadrobić za poprzednie podsumowanie. Zapraszam do słuchania!


Dziękuję wszystkim za aktywność!
~ Akhifer

30 kwietnia 2024

Od Feliksa – "Wojownik Nowej Ziemi" cz.2

Wysłuchaj mój chłopcze,
Albo nie wiem, dziewczynko,
Opowieści o krainie niezwykłej,
Gdzie karpie koi żyją... niezbyt szybko.

Gdzie w świetlistej rzeczywistości,
Wód odbijających słoneczne promienie,
Obmywających trupów ości,
Strumienie płyną w dzikim polonezie.

Tam koi toną w barwach, jak marzeń malowidło,
Oklaskują ogonami występy morskich traw,
Czasem leją krew bordową jak powidło,
Gdy w bójce dochodzą swoich ważnych spraw.

W tych wodach życie to taniec, harmonia i miłość,
Koi jak akwarele, pływają urokliwie.
Żadnych tajemnic nie skrywa ich zawiłość,
No, może kilka.

26 kwietnia 2024

Od Nchamani - "Co to jedzenie?"

W spokojnych głębinach Lazurowego Jeziora mieszkała samica ryby koi o imieniu Nchamani. Z brązowymi łuskami, które błyszczały w słońcu niczym drobiny krzemu, wiele karpi uważało ją za ładną. Ogromnie to Nchamani cieszyło, jednakże biedaczka cierpiała na niefortunną przypadłość: Często zapominała najprostsze rzeczy.

Pewnego pamiętnego poranka, gdy złote promienie słońca przebiły powierzchnię wody, Nchamani poczuła głód w żołądku. Wyruszyła w poszukiwaniu pożywienia, a jej malutkie, szybkie ciało ślizgało się po wodzie. Jednak gdy płynęła, ogarnęło ją uczucie zamętu. Znajome kształty i kolory, które niegdyś oznaczały jedzenie, teraz wymykały się jej z pamięci.

Napotkała grupę pływających rybek, których małe pyski tworzyły maleńkie kółka. Instynkt Nchamani podpowiadał jej, że są jadalne, ale nie mogła pozbyć się wątpliwości, że może się mylić. Ostrożnie podpłynęła do płotek, a serce biło jej z niecierpliwości.

Jednak gdy podpłynęła bliżej, jej nadzieje rozwiały się. Płotki były za małe, ich ciała niewiele były większe od jej własnego pyszczka. Były zaledwie narybkiem. Nchamani pamiętała, że jej jedzenie było większe i miało bardziej solidny kształt.

Powitajmy Nchamani!


Powitajmy nowego karpia w ławicy - Nchamani!


Nchamani jest karpicą o małym ciałku i nieśmiałej naturze, a do tego bardzo dużo zapomina... BARDZO dużo. Nie przeszkodziło jej to jednak w dotarciu do nas i zajęcia stanowisko Zbieracza. Zapraszam do zapoznania się z jej formularzem TUTAJ.
Czekamy na nadchodzącą falę nowych przygód!

23 kwietnia 2024

Wywierszowany

Konkurs "Wywierszowany" rozpoczęty!

Witam Was, kochani, na rozpoczęciu nowego wydarzenia! Dawno żadnego nie było, wiem, od ponownego otwarcia wspominam od czasu do czasu quiz, ale jakoś tak nie potrafimy się do niego zebrać. Dlatego zorganizowałam coś, co nie wymaga znalezienia czasu na jeden wieczór. Oto zaczyna się wydarzenie, w którym wymagana jest nie tylko kreatywność, ale także zdolność własnej interpretacji tekstu. A więc — do wydarzenia!

Zasady

  • By wziąć udział w wydarzeniu, należy zgłosić się do administracji na Discordzie. Zgłoszenia są przyjmowane do 26 kwietnia 30 kwietnia, do godziny 23:59.
  • Można zgłosić się wieloma postaciami.
  • Każda postać otrzyma wiersz, na podstawie którego musi napisać opowiadanie.
  • Interpretacja wiersza jest dowolna, nie ma "złego sposobu", tak długo, jak widać, że opowiadanie jest bazowane na wierszu (lub ma go w sobie).
  • Fabuła opowiadania dzieje się "we śnie", więc świad przedstawiony może się nieco różnić od kanonicznego, ale wciąż muszą być to ryby żyjące w wodzie.
  • Opowiadanie konkursowe musi mieć min. 500 słów.
  • Opowiadania można wysyłać do 25 maja, do godziny 21:59.
  • Od 26 maja przez tydzień będzie można głosować na opowiadania, by wyłonić zwycięzcę. Uwaga! Głosować mogą zarówno członkowie, jak i goście!
  • 2 czerwca zostanie ogłoszony zwycięzca konkursu "Wywierszowany"!

Nagrody

  • Zwycięzca konkursu otrzyma 100 pereł, 5 AP i osiągnięcie Wywierszowany.
  • Każdy, kto weźmie udział, otrzyma 20 pereł i 2 AP.
Czekam na Wasze zgłoszenia!

~ Akhifer

19 kwietnia 2024

Od Akhifer - "Religijna przysługa" (wyzwanie)

– Pani Akhifer! Pani Akhifer, tragedia się stała! Tragedia! – Spanikowana kobiecina podpłynęła do Kapitan, wymachując płetwami w geście strachu. – Na północ od Kanionu Dusz zalęgł się potwór! Potwór, mówię! Wyłapuje każdą rybę, jaką zmieści w swoim potężnym pysku. Tragedia!

Ferka próbowała uspokoić przerażoną karpicę, jednocześnie obracając w głowie jej słowa. Szlag by to, nie dość, że musi poradzić sobie z drapieżnikiem jako alfa, to jeszcze ma nagłą sprawę do załatwienia właśnie na północ od Kanionu Zapomnianych Dusz. Ha, nagłą, super powiedziane. Robi za rybę na posyłki dla Urlana, bo potrzebował jakichś roślin do rytuału. Sama sprawa nie była nagła, nagłe było spotkanie kapłana Urlana z alfą i jego błaganie o pomoc. Akhifer miała czas spełnić jego prośbę, nie musiała tego robić od razu, ale pragnęła z całych sił mieć to z głowy. Teraz jej plany zostały pokrzyżowane przez jakiegoś tajemniczego drapieżnika.

Gdy w końcu udało jej się uspokoić karpicę, jak najszybciej popłynęła w poszukiwaniu łowcy zamieszkującego okolice kanionu. Musiała dowiedzieć się, z jakim drapieżnikiem mają do czynienia i czy można się go pozbyć. Potem będzie się martwić o roślinki Urlana, najważniejsze były w tym momencie obowiązki alfy.

Dopiero trzecie koi z wymaganą kwalifikacją cokolwiek wiedziało.

– To tak zwany niedźwiedź brunatny, prze pani – wytłumaczył łowca. – Lądowy drapieżnik, ale pływać też potrafią. Potężna cholera, że tak to ujmę. – Karp zacmokał trzykrotnie. – Trudno się go pozbyć, właściwie nie wiem, jak. I chyba nikt nie wie.

Akhifer poczuła ciężki kamień kładący się jej na sercu. Super, naprawdę super. Za długo było spokojnie, co? Nawet jeśli zabroni podróżowania na tereny drapieżnika, to przecież zwierzęta lądowe nie są głupie i ten cały niedźwiedź po prostu poszuka nowego, zarybionego miejsca. No cóż, będzie musiała coś wymyślić, żeby zapewnić bezpieczeństwo jej poddanym.

Podziękowała łowcy i wyruszyła na niebezpieczne tereny, by zdobyć rośliny dla Urlana. Głupie roślinki. Głupi Urlan. Głupi niedźwiedź. Głupia Ferka, że się zgodziła.

4 kwietnia 2024

Od Nirimi - "Inwazja ślimaków" (wyzwanie)

Wiosna. Pora o wiele radośniejsza, od poprzedzającej jej smutnej i chwilami okrutnej zimy. Wiosna oznaczała brak lodu na powierzchni, słońce, jedzenie i rozkwit wszelkiego życia. Dla karpi z Lazurowego Jeziora to miała być pierwsza taka pora spędzona tutaj, co czyniło ją jeszcze radośniejszą niż zwykle. Urodziło się również właśnie najmłodsze pokolenie rybiej społeczności - karpie, dla których to miejsce od samego początku będzie domem. Nie będą one rozumiały dylematu swoich rodziców, którzy musieli podjąć decyzję czy zostać w starym Zbiorniku i żyć pod płetwą Vivierith, czy przenieść się tutaj i wspólnie stworzyć nowy dom. Dla nowo narodzonego narybku właśnie to miejsce będzie tym pierwszym domem. Tym pierwotnym miejsce, gdzie przyszły na świat i gdzie będą dorastać, oraz najprawdopodobniej żyć do końca swoich dni. Przyjście na świat takich karpi, które z pewnością będą odznaczały się innym myśleniem niż starsze od nich pokolenie, miało też znaczenie symboliczne. To było jak początek nowego, radośniejszego etapu, związanego ze wzrostem nowego, niespętanego żadnymi niesprawiedliwościami życia, o które inni musieli walczyć, ale najmłodszy narybek już nie będzie musiał tego robić. Urodził się wolny, i jego rodzice z pewnością zadbają, by tak pozostało do samego końca.

Wraz z przybyciem wiosny, dla Nirimi szczęśliwie skończył się czas karpi, które przybywały do niej, ponarzekać na wszystko, co z zimą związane. Teraz, największą część karpi, które do niej przypływały, byli świeżo upieczeni rodzice, proszący o modlenie się do duchów natury, o pomyślność dla ich narybku. Ogólnie, wiosna dla naszej Szamanki przebiegała w miarę spokojnie. Owszem, wszystko wokół ożyło i zyskało tą charakterystyczną, wiosenną żwawość, ale ona sama nie musiała borykać się z żadnymi problemami. To znaczy, nie musiała, ale do czasu...

Od Akhifer - "Males are so annoying" cz.4 (j. angielski)

The yellow she-carp quickly became wary of the strange male that has been following her ever since she arrived at the park. She did a few rounds around the park, returning to the same spot afterwards, and the man was always behind her. After those rounds, she knew it was no coincidence. At this point, she wished Elrad would arrive as soon as possible. Not that she wasn’t capable of fighting off a male, she just didn’t want to make a spectacle. And if that male tried to do anything to her, oh, it was sure to be a show.

Fortunately, it didn’t take long for Akhifer to see a familiar, green-red figure in the distance. She swam up to Elrad, a bit too obvious in her anxiety.

“Something happened?” the Medic asked in a low voice. Looking behind Akhifer, he noticed the strange koi hiding between some plants. “Oh. This psycho. Let’s go.”

Elrad dragged the female by the fin away from the park. They moved into more populated area, with Elrad glancing behind them from time to time. The Captain was curious, as to how does her friend know that man, but waited with her questions until they were safe.

“Who was that?”

Od Akhifer - "Wynalazki, wynalazki i... wynalazki"

Akhifer oglądała nowy wynalazek jednego z członków Bractwa Oka. Gramofon, tak to nazwali, który odczytywał górki i dołki na krążku zwanym płytą, i w ten sposób był w stanie grać muzykę wcześniej nagraną w niezrozumiały alfie sposób. Nagle karpica poczuła się strasznie staro, ale miny pozostałych uczestników pokazu, którzy również należeli do Bractwa Oka, zdradzały jej, że nie jest jedyną, która nic nie rozumie. Przedstawiający natomiast był w swoim żywiole i z ekscytacją opowiadał o możliwościach gramofonu oraz jego potencjalnej przyszłości.

– Więc, pani Akhifer? Co pani myśli? – zapytał członek Oka, z niecierpliwością wymalowaną na pysku oczekując odpowiedzi. Ferka nie potrafiła się przyznać, że guzik zrozumiała z tej prezentacji, bo nie chciała, by całe to przygotowanie poszło na marne, dlatego uśmiechnęła się zdawkowo i pochwaliła wynalazcę.

– Wydaję mi się, że... ma to przyszłość. Z pewnością zmieni nurt domowej rozrywki, w końcu każdy będzie mógł słuchać swojej ulubionej muzyki w każdym momencie.

Mi z pewnością coś takiego by się przydało, dodała w duchu, patrząc z utęsknieniem za gramofonem, kiedy oddalali się do kolejnego stanowiska. Lubiła słuchać muzyki, miało to na nią odprężający wpływ. Może spróbuje wykorzystać swoje wpływy, by dostać jeden z pierwszych prototypów udostępnionych publice.

Kolejny wynalazek był bardziej przyziemny i zrozumiały dla Ferki, a była to nowa, miękka tkanina wykonana z sierści wodnych ssaków.

Od Akhifer - "Males are so annoying" cz.3 (j. angielski)

It only took two days for Akhifer to recover. Luckily. If she was bed-stuck for any longer, she would have probably gone crazy. She didn’t know she was so… addicted to doing things. She didn’t even know one could get addicted to being busy. It was a really good thing that she didn’t need to rest anymore and could focus on her responsibilities. Or so she thought.

“Good evening! So, how are we feeling, miss Alpha?” asked Elrad, suddenly appearing next to her as she was carrying some papers. She was so focused on discussing some problems with her advisers that she didn’t notice him approaching and was caught by surprise.

“Elrad! I’m good, thank you. And good evening to you too. Don’t you have any patients that need help?” She-carp remarked, glancing at him out of the corner of her eye.

“Not today, no. Everyone’s surprisingly healthy this season.”

“Miss Alpha, do you know that man?” One of the advisers whispered to Akhifer, getting between her and the male. Elrad didn’t seem too happy in this arrangement, but acted unmoved, which was probably for the best.

Od Akhifer - "Rybia Karen"

Żółta karpica wywróciła oczami tak mocno, jak pozwoliła jej na to jej anatomia i prawdopodobnie w tym momencie zobaczyła własny mózg. A dokładniej mówiąc papkę mózgową, w którą zmieniał się ten organ, gdy dyskutowała ze starszyzną. Akhifer nie miała pewności, czy te karpie były głuche, czy wiek spowodował u nich zanik szarych komórek, ale była skłonna wierzyć w to drugie, bo nawet do głuchej osoby za którymś razem docierało. Do tej bandy nie docierało wcale.

– Pani Renato, nie mogę kogoś karać tylko dlatego, że trzyma w domu krąpa. Akceptujemy ten gatunek jako zwierzątko, a ten konkretny osobnik ma wszystkie wymagane papiery.

– Ale to niebezpieczne! – pani Renata nie ustępowała. Po raz jedenasty była ta sama śpiewka. – Tylko czekać, aż wyszkoli tego stwora tak, by atakował biedny narybek!

– Krąpy nie atakują naszego narybku... – Ferkę zaczynała od tej dyskusji boleć głowa, ale co miała zrobić innego niż słuchać bezpodstawnych zażaleń Renatki.

– Wyrośnie duży i będzie atakować, zobaczysz!

– Nie, nie wyrośnie...

– Tego nie wiesz!

Wiem, miała ochotę syknąć Akhifer, ale postanowiła trzymać język za nieprawdziwymi zębami. Po jedenastej bezowocnej wymianie zdań postanowiła w końcu podejść do tego inaczej, bo bardzo ewidentnie Renatce nie szło przemówić do rozumu.

– Proszę pani, odkąd tu przypłynęłam, zachowuje się pani w stosunku do mnie bez choćby grama szacunku. Do tego oskarża pani bezpodstawnie sąsiadkę i jej krąpa i grozi jej pani karami i uśpieniem zwierzaka. To wszystko są wykroczenia opisane w prawie i grożą za to pani grzywny, a nawet kara pozbawienia wolności.

Od Tanvi - "Powstanie MOBiSów"

Mieszkanie w Lazurowym Jeziorze było Tanvi bardzo na płetwę. W Zielonych Dolinach miała wszystko bardzo blisko – miejsce pracy, sklepy, bar, w którym mogła się spotykać na pojedyncze randki oraz inne miejsca niewarte wymieniania. W starym Zbiorniku nie miała takiej wygody, musiała się tułać z domu do pracy po jakichś niebezpiecznych wygwizdowach. Tak, dobrze pamiętała tamte dni, w końcu taka młoda nie była, większość swojego życia spędziła w Zbiorniku. Ale nie żałowała, że przeprowadziła się do Jeziora, co to, to nie. W końcu mogła w pełni wykorzystać swój potencjał jako medyczka, bo w nowym mieście, w Zielonych Dolinach, była w stanie otworzyć własną przychodnię, gdzie opiekowała się chorymi rybami we własnym zakresie. Nikomu nie odpowiadała, nikomu nie musiała się kłaniać, no po prostu raj. Ubóstwiała ten nowy dom.

Na dobrą sprawę nie było nic, co jej nie pasowało, choć pewnie była to sprawka jej wieku. Nie miała dużych wymagań i wszystkie zostały spełnione. Przynajmniej do czasu, aż w jej bloku nie zagnieździły się jakieś młodziki, które co wieczór organizowały sobie jakieś imprezy. To zapraszały znajomych, to zapraszały większą grupę znajomych, czasem nawet mieli didżeja, a jak nikt to nich nie przychodził to same organizowały sobie zabawy. Nie było wieczoru, gdzie Tanvi nie słyszała bluźnierstw wykrzyczanych przez upitą młodzież. Wielokrotnie starsze ryby zwracały uwagę imprezowiczom, żeby przestali tak hałasować, jednak nie przynosiło to żadnych skutków. W końcu wszyscy mieszkańcy zebrali się w kupę i postanowili coś z tym zrobić. Zaczynając od bardziej pokojowych opcji.

Tanvi robiła, co mogła, by wesprzeć swoją społeczność, jednak ponieważ całe dnie spędzała w gabinecie, rzadko kiedy miała okazję pojawić się na spotkaniach. Na szczęście jej sąsiedzi byli wyrozumiali, i gdy trzeba było demokratycznie podjąć jakąś ważną decyzję, zawsze czekali do wieczora, by wszystko wytłumaczyć i posłuchać jej odpowiedzi.

Powitajmy Tanvi!


Powitajmy nowego karpia w ławicy - Tanvi!


Tanvi to już dość wiekowa karpica, która wydaje się całkiem miła (słowo klucz: wydaje) i zajęła stanowisko Medyka. Zapraszam do zapoznania się z jej formularzem TUTAJ.
Czekamy na nadchodzącą falę nowych przygód!

1 kwietnia 2024

Odejście Akahity


Z decyzji właściciela odchodzi od nas Akahita. Jeśli właściciel zechce wrócić do pisania tą postacią, może ją odzyskać; zosanie ona adekwatnie postarzona, straci wszystkie osiągnięcia, a punkty karmy wyrównają się do 5.

Niechaj wody będą Ci pomyślne na dalszej drodze życia!

23 marca 2024

Wiosna w Koi Paradise!

Rozpoczęła się wiosna!

Ach, cudowna wiosna, okres, w którym Lazurowe Jezioro budzi się z powrotem do życia. Rośliny zaczynają kwitnąć, pojawiają się młode, robi się coraz cieplej, a u niektórych nieszczęśników odzywają się alergie. Drapieżniki będą chciały nadrobić braki w tkance mięśniowej, więc pojawi się ich wokół jeziora więcej. Z drugiej strony dużo zieleni odżyje i będzie mogła być wykorzystana w kuchni, w medycynie, itp.

Zmiany wiosenne

  • Powoli robi się cieplej, kwiaty zaczynają kwitnąć, pojawia się więcej zieleni.
  • Mogą wystąpić nieszkodliwe alergie.
  • Pojawiła się jagodnikowa grypa, wywołana przez chorobę, której nosicielami są rośliny jagodnika. Ma objawy grypopodobne, jednak rozpoznać ją można po krostach w okolicach skrzeli. Ryby, które zachorowały na jagodnikową grypę, powinny wypoczywać nawet do tygodnia.
  • Pojawia się więcej aktywnych drapieżników, w tym duża część znad tafli.

Bonusy wiosenne

  • Potomstwo karpii ma 15% szans na otrzymanie wzoru innego niż mają rodzice.
  • Każde opowiadanie skupione na wiośnie i związanych z nią zmianach ma +25% pereł i AP.

7 marca 2024

Od Akhifer - "Males are so annoying" cz.2 (j. angielski)

The day was going somewhat nice, or rather, Akhifer forced herself to think so while her body begged her to finally take a break. This time, it wasn’t because she overworked herself. She simply fell ill and wouldn’t allow any medics to boss her around. Well, until she was caught running some random errands by the very guy who complimented her last time on how she handled a harasser.

“Everyone can see you’re sick from tens of meters away,” he commented. Without asking any questions, he touched her forehead with his fin. “You have a strong fever, dummy, you should lie down.”

“No.” Akhifer swatted his fin away from her. No, no, she was absolutely not going to lay down when there was so much to do. She had her duties as a captain and an alpha, and she had to fulfill them, sick or not.

“You don’t listen to medics, do you?”

“I have a habit not to, indeed.”

She swam past him, not bothered by the upset look he gave her. If he wanted to make her take care of herself, he needed to try better than that. Not to mention she didn’t even know his name, they weren’t buddies, so she had an excuse to not listen to him. Who listens to strangers?

Sick fish, that’s who.

1 marca 2024

Podsumowanie sty-lut

Wyniki z dwumiesiąca: styczeń + luty!

Witam Państwa w pierwszym podsumowaniu roku 2024! Kto nie mógł się doczekać? Ja na pewno! :D Nasze małe społeczeństwo zdążyło skurczyć się jeszcze bardziej, ale nie przeszkadza mi to w radowaniu się kolejnym kamieniem milowym. Odrestaurowaliśmy bloga, teraz czytacie pierwsze od ponownego otwarcia podsumowania, bardzo cieszy mnie, że jakoś to ciągniemy do przodu. Nie potrzebujemy ruchu jak na autostradzie, by dobrze się bawić, prawda? A teraz do podsumowania!

Zmiany

  • Zmienił się caaaaały blog (/≧▽≦)/
  • Odeszli od nas Valia oraz Leon, oboje pod jednym użytkownikiem.

Lista zwycięzców

  1. Akhifer - 1796 słów 👑
  2. Nirimi - 1432 słów
  3. Feliks - 235 słów

Bonusy

  • Mistrz Dwumiecha: Akhifer, 2 opowiadania

Nieobecni

  1. Tenebrae - nieobecność częściowa
  2. Akahita i Psyche - brak opowiadania, pierwsze ostrzeżenie 🔴

Dziękuję wszystkim za aktywność!
~ Akhifer

29 lutego 2024

Od Feliksa - "Wojownik Nowej Ziemi" cz.1

Czego rybie do szczęścia potrzeba,
Gdy pływanie w kółko trochę już się znudzi?
Czy odpowiedzią może być strzelba?
Tak się przynajmniej całe życie łudzi.

Wokół niej góry podwodne i doliny,
A ta najgłębsza w sercu samym woła,
Że bezpowrotnie mijają godziny,
A doba spędzona na nędznych mozołach.

Patrzy więc ryba w jedną stronę, w drugą,
Przewraca pustymi z bezsensu oczyma,
A sprawy banalne zakłóca pytanie:
Co ją w ogóle na tym świecie trzyma?

I skwierczy i skrzeczy, i pływa i płacze,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bu... A nie, to nie tu.
Tak czy inaczej ciężko jej strasznie,
Jakoby nie mogła obudzić się ze snu.

25 lutego 2024

Od Akhifer - "Males are so annoying" cz.1 (j.angielski)

No, no, and for the last time, no. Akhifer was tired of saying the same word over and over again, but the guy literally harassing her just wouldn’t take a hint. He kept asking her the same questions for the past hour. “Can we spend some time together? Do you wanna come to my house? Will you be my girlfriend?” The Captain was ready to snap at him and kick him out of her way, but unfortunately she had to keep her image as a captain and an alpha. She didn’t know how long she could keep going like this, though.

“I would love for you to bear my babies.”

That’s it. That was the breaking point. Dragons knew whether what he was saying was misogynistic or not, but Akhifer wouldn’t hear that out. She turned in place to face him, the fury written on her face forcing the he-carp to swim back a little.

18 lutego 2024

Od Nirimi - "Nie chowajcie mnie z jagodami" cz.1

Zima normalnie dla Nirimi była okresem dość denerwującym i męczącym. Wszystko wokół było ospałe i wolne, a jednak karpi zgłaszających się do niej z największymi bzdurami nigdy nie brakowało. Teraz też nie. A teraz była jeszcze nowa ławica, nowy zbiornik, wszystko nowe! To wszystko trochę Nirimi przytłaczało, jeśli miałaby być szczera. Lazurowe Jezioro przywitało ją pracą. Sporą ilością pracy, nie jakąś wielką, ale nadal była to spora ilość. Zresztą nie tylko ją to spotkało - cała nowa Ławica miała pełne płetwy roboty. Zjawili się w końcu w prawie całkowicie nowym miejscu, w dodatku w, można powiedzieć, okrojonym składzie. W końcu jedynie część karpi przeniosła się w to nowe miejsce. Nirimi za sobą nie zostawiła praktycznie nikogo, za kim mogłaby tęsknić. Jedynie jej brat, Saien zdecydował się zostać w starym Zbiorniku. Poza tym cała jej rodzinka była w komplecie. Gorzej poszło z jej i tak nieliczną grupką znajomych. W zasadzie to Nirimi została w nowej sytuacji całkowicie bez karpi, z którymi miała jakikolwiek większy przyjacielski kontakt. No ale cóż - bywa. Życie się zmienia, a ta zmiana akurat przebiegła za zgodą i aprobatą naszej Szamanki. Dołączenie do Lazurowego Jeziora było dobrowolne i Nirimi była pewna, że nigdy nie pożałuje tej decyzji.

W Lazurowym Jeziorze było dużo pracy, szczególnie w zasadzie, dla przedstawicieli inteligencji. Jak się bowiem okazało, stanowili oni najmniejszą część z tych, którzy tu przybyli. Co nie jest niczym nadzwyczajnym, to bardziej przykra rzeczywistość - do takiego właśnie wniosku doszła Nirimi, podczas gdy pomagała niedawno poznanej Zielarce z porządkowaniem jej zielarskich zbiorów i zwojów z tym związanych. Za rządów Vivierith, części Inteligencji trochę sodówka uderzyła do głowy. Za dużo przywilei, chociaż może bardziej – za dużo zwykłego, rybiego szacunku, podczas gdy inni są potępiani za używanie skrzeli? Śmiechu warte, by ktokolwiek cieszył się, że nagle ktoś jest przez innych niesprawiedliwie traktowany, ale cóż. Wiele karpi tak właśnie zareagowało, w tym nawet i parę takich, które Nirimi by nigdy o coś takiego nie podejrzewała...

27 stycznia 2024

Odejście Valii i Leona


Z decyzji właściciela odchodzą od nas dwie rybki: Leon oraz Valia. Jeśli kiedykolwiek właściciel zechce do nas powrócić, może z powrotem przygarnąć swoje postaci i ponownie nimi pisać. Zostaną one adekwatnie postarzone.

Niechaj wody będą Wam pomyślne na dalszej drodze życia!

2 stycznia 2024

Od Akhifer CD. Feliksa - "Wszyscy kochają Akhifer" cz.14

Nowa ławica była... spokojniejsza? Nie, to nie było słowo, którego szukała Akhifer. Bardziej pokojowa być może, choć karpica dalej miała wrażenie, że nie było to poprawne określenie. Z jednej strony nic się nie zmieniło, wszyscy śmiali się tak, jak dawniej, organizowali po staremu spotkania, opowiadali o planach na przyszłość. Z drugiej, wszystko było przecież inne. Mieszkali teraz nie w bezimiennym Zbiorniku, a w Lazurowym Jeziorze, miejscu jeszcze bardziej urokliwym i atrakcyjnym niż to, w którym dorastała. Wielu z osób, które były jej znajome i które widywała właściwie co drugi dzień, znikło z jej życia prawdopodobnie bezpowrotnie. No i najważniejsze dla niemal całej społeczności nowej ławicy, została ponownie alfą. Już nie była tylko admirałem... Ha, nie była nawet admirałem, bo w nowej ławicy kwalifikacja ta została nazwana kapitanem. Teraz Akhifer była kapitanem i alfą. Alfa Kapitan Akhifer. Jeszcze w starej ławicy wizja takiego tytułu była dla niej przerażająca, teraz, mając u swojego boku doradców, potrafiła jakoś z tym żyć.

W dni, kiedy nie szykowało się nic ważnego, żadne spotkania ani przemowy, Ferka budziła się rano wypoczęta, jadła na spokojnie śniadanie i dopiero wtedy zaczynała myśleć o swoich obowiązkach. Gdy tylko wpływała do biura, czekał na nią raport i lista rzeczy do zrobienia, oba pilnowane przez doradcę, który pomagał jej do końca swojej zmiany. Potem doradcy się zmieniali, ale gdy potrzebowała większej ilości zdań różnych od jej, wystarczył jeden ruch płetwą, by zwołać wszystkich z powrotem. To oddanie podnosiło Akhifer na duchu bardziej, niż jakiekolwiek wypowiedziane przez kogokolwiek słowa. Teraz już rozumiała, dlaczego Vivierith tak świetnie sobie radziła jako alfa, przynajmniej jeśli chodziło o podejmowanie decyzji. Pani kapitan nikomu nie miała odwagi się przyznać, ale kiedy dopełniała obowiązków alfy, w głowie za swój wzór kładła swojego przeszłego wroga. Może nie podejmowała decyzji tak, jak zrobiłaby to Vivierith, jednak wizja fioletowej karpicy postawionej przed podobnymi wyborami i radzącej sobie świetnie w tym zakresie dodawały Ferce otuchy.

1 stycznia 2024

Witamy z powrotem!

Hej hej hello! Witamy z powrotem!

Jak to mawiają, Nowy Rok, nowa ławica! Co? Nie tak to szło? Ach, kto by się przejmował takimi drobnostkami, kiedy mamy dla Was tak ważne ogłoszenie! Z pewnością domyślacie się już, o co chodzi, ale jeśli macie wątpliwości...

Ławica Koi Paradise znowu działa!


Ach, jak cudownie jest móc to powiedzieć po miesiącach pracy... W końcu byliśmy zamknięci ile? Cztery miesiące. Cztery miesiące odnawiania ławicy, poprawiania niejednej rzeczy, poszerzania naszego uniwersum, a spora część ławicy została napisana od zera. Gdybym miała wypisywać, co się zmieniło, byłaby to baaaardzo długa lista, bo zmieniło się wszystko: od regulaminu, przez świat przedstawiony, aż po formularze. Nie wiem nawet, jak to streścić, by miało to płetwy piersiowe i ogonową. Po prostu nie jestem w stanie, dlatego myślę, że zwyczajnie wspomnę o zmianach, które mają wpływ na Was. A więc, zaczynajmy!

Wygląd

Nowy szablon został wykonany przez Waszą szczerze oddaną *kłania się* i teraz jest stricte w rybim motywie. Jeśli twierdzicie, że jest teraz za dużo ryb, to kłamiecie, bo ryb nigdy za dużo. A tak na poważnie nowy szablon jest nie tylko tematyczny, ale również dostosowany do potrzeb bloga, w tym do ilości stron (z czym, jeśli ktoś pamięta poprzedni szablon, mieliśmy problem).
Kierunki zostały umieszczone jako latające przyciski na boku, menu jest "kilkuwarstwowe"... No, przejrzyjcie sobie, ciekawie się zrobiło.

Ważne zmiany

Regulamin został napisany od nowa, a dodatkowo pojawiła się mechanika, gdzie wytłumaczony jest sposób działania poszczególnych rzeczy na blogu. Zalecam przeczytać oba, żeby być na bierząco ze zmianami, ale łaskawie, jako dobra alfa, wypiszę to, co najważniejsze:
  • Od teraz obowiązuje typowy dwumiesiąc, czyli podsumowanie pojawia się co dwa miesiące (Mechanika)
  • Administracja będzie wrzucać formularze i opowiadania raz, dwa razy w tygodniu, w dni dogodne dla nich, zamiast wrzucać od razu po otrzymaniu (Regulamin)
  • Opowiadania można wysyłać tylko przez maila lub formularz Google, ale została dodana opcja pisania wątków na Discordzie (Regulamin)
  • Zaczęliśmy dbać o prawa autorskie i teraz każdy obrazek musi mieć podanego autora. Koniec z obrazkami z Pinteresta 👀 (Regulamin)
To by było na tyle, tak sądzę? Resztę doczytacie na regulaminie i mechanice.

Dodane nowe strony

Ta sekcja tyczy się tylko stron, których nie było w Koi Paradise 1.0 pod żadną postacią. Wymienię je bez opisów, bo za dużo by tego było:
  • Postacie niezależne
  • Fauna i flora
  • Zadania
  • Czarny rynek
  • Kalendarz
  • + strony, które powstały poprzez rozdzielenie starych stron

I jeszcze zawinięcie starych spraw...

Takie mini szybciutkie podsumowanie opowiadań, które zostały opublikowane tuż przed lub w trakcie przerwy technicznej:
  1. Akahita zdobyła 3445 słów, wliczając w to opowiadanie pisane masowo oraz własne opowiadanie.
  2. Drugie miejsce otrzymał Feliks, 3282 słów, oprócz wspólnego opowiadania w trakcie przerwy napisał własne.
  3. Trzecie miejsce zajmują wspólnie: Akhifer, Leon i Tenebrae, którzy dzielą się opowiadaniem konkursowym.
Niemal wszyscy członkowie zgłosili chęć pozostania w ławicy, a postaciami, które pożegnaliśmy w związku z przeprowadzką, są: Quetzal, Vivierith oraz Svitaj. Żegnajcie i powodzenia na dalszej rzece życia!
Jedyną serią, jaka będzie oficjalnie kontynuowana, jest "Wszyscy Kochają Akhifer".


A więc - witamy!

Witamy i serdecznie zapraszamy! Od dzisiaj na nowo będą publikowane wszystkie wysłane opowiadania oraz formularze, będą pojawiać się podsumowania, a blog będzie aktualizowany w miarę upływu czasu. Dla Koi Paradise nastała nowa era i miejmy nadzieję, że potrwa jak najdłużej. Chwała Koi Paradise! Czy coś tam~

— Wasza kochająca alfa Akhifer