28 lutego 2023

Od Nirimi - "Niezb臋dna zima i zb臋dne zasady"

Zima. Bezdyskusyjnie najci臋偶sza pora roku dla ca艂ej 艁awicy. Czas zamarzni臋tej tafli, braku s艂o艅ca i zimnej wody. Dni by艂y kr贸tkie, a noce - d艂ugie i zimne. Dla Nirimi pora ta od zawsze by艂a ci臋偶ka. W tym okresie bia艂o-czarna koi, by艂a jeszcze cichsza i bardziej ma艂om贸wna. Teraz, jednak gdy by艂a ju偶 Szamank膮, a nie tylko g艂upim narybkiem, chodz膮cym do szko艂y, ten czas oznacza艂 dla niej r贸wnie偶 zm臋czenie. W zim臋 koi cz臋sto przychodzi艂y do niej ze wszelkimi problemami, prosz膮c o to by „odwo艂a艂a zim臋” lub „艂askawie zrobi艂a co艣, by by艂o cieplej” Wszelkie tego typu pro艣by bardzo denerwowa艂y Nirimi - zw艂aszcza 偶e wi臋kszo艣膰 by艂a wypowiedziana do艣膰 nieprzyjaznym dla rybiego ucha tonem. Spowodowane by艂o to tym, 偶e cze艣膰 mieszka艅c贸w 艂awicy ubzdura艂a sobie, 偶e zima jest jej win膮. Ju偶 na sam膮 my艣l, 偶e ktokolwiek m贸g艂 wpa艣膰 na tak g艂upi wniosek Nirimi chcia艂o si臋 p艂aka膰. Zima nawiedza艂a przecie偶 艂awic臋 co roku, jednak mimo tego, 偶e by艂 to trudny czas dla wszystkich, Nirimi, nawet gdyby mog艂a, nie poprosi艂aby duchy natury o zlikwidowanie go. Szamanka dobrze wiedzia艂a, 偶e ka偶da pora roku jest tak samo wa偶na, jak ka偶da inna – nie mo偶na jednak powiedzie膰 tego samego o wi臋kszo艣ci koi do niej przychodz膮cych. Nale偶a艂 do nich r贸wnie偶 pewien b艂臋kitny karp, 偶ywo gestykuluj膮cy i marszcz膮cy w膮skie czo艂o ze zdenerwowania  

– No b艂agam, zg贸d藕 si臋! Chocia偶 spr贸buj! Pomy艣l, znam si臋 dobrze z Vivierith, jestem pewien, 偶e sypnie ci kask膮, je艣li zgodzisz si臋 na t臋 propozycj臋! – jeszcze przed chwil膮 b艂臋kitny karp, o jak偶e kreatywnym imieniu, Blue, wydawa艂 si臋 zdesperowany, teraz jednak przebiegle si臋 u艣miecha艂. Nirimi mia艂a ochot臋 zedrze膰 mu ten pyszny u艣mieszek z twarzy. Mo偶e i jest irytuj膮cy, ale nie s膮dz臋, by k艂ama艂 – pomy艣la艂a, t艂umi膮c westchni臋cie i sil膮c si臋 na niewzruszony wyraz twarzy. Szamanka zna艂a go ju偶 wcze艣niej, ale tylko z widzenia - praktycznie od samego pocz膮tku kr臋ci艂 si臋 przy Vivierith, 艣wiergocz膮c, jaka to ona jest wspania艂膮 alf膮 i przymilaj膮c si臋 do nowej w艂adczyni 艁awicy. Nirimi podejrzewa艂a wi臋c, 偶e by膰 mo偶e to sama Vivierith zleci艂a temu lizusowi wyb艂aganie u niej ocieplenia pogody. Zreszt膮, jakby si臋 tak zastanowi膰, gdyby reszta 艂awicy si臋 dowiedzia艂a, 偶e to w艂a艣nie ich nowa alfa za艂atwi艂a im cieplejsze dni, Vivierith zyska艂aby spore poparcie. Niedoczekanie! Nie mam zamiaru zaburza膰 naturalnego porz膮dku p贸r, dla jakiej艣 rozpuszczonej i najwyra藕niej g艂upiej paniusi, nawet je艣li jest alf膮!

– Drogi panie, ju偶 panu to t艂umaczy艂am - pro艣ba o zmian臋 pory roku jest nadzwyczaj niestosowna i nie zamierzam na ni膮 przystawa膰. Nie zamierzam r贸wnie偶 zgada膰 si臋 na 偶adn膮 pr贸b臋 przekupienia mnie. – powiedzia艂a spokojnie i tylko troch臋 znudzonym tonem, chocia偶 w 艣rodku si臋 w niej gotowa艂o. Z tym osobnikiem musia艂a u偶era膰 si臋 ju偶 dobre p贸艂 godziny i powoli czu艂a, 偶e jeszcze chwila i straci nerwy. Dop贸ki jednak potrafi艂a utrzyma膰 nad sob膮 kontrol臋, dop贸ty b臋dzie broni膰 swojego stanowiska.  

– Wiem, ty pewnie my艣lisz, 偶e ja jestem jakim艣 bezrobotnym czy innym sprz膮taczem! – wypali艂 karp, a jego mina wskazywa艂a na to, 偶e b艂臋kitny karp odczuwa艂 jednocze艣nie obrzydzenie i dum臋, to drugie najprawdopodobniej spowodowane by艂o tym, 偶e wpad艂 na ten jak偶e b艂yskotliwy pomys艂. Po艂膮czenie tych dw贸ch uczu膰 na jego pysku wygl膮da艂o do艣膰 ciekawie. Nirimi pytaj膮co unios艂a jedn膮 brew, czuj膮c si臋 lekko zbita z tropu. W ko艅cu co do Koi No Ryuu to mia艂o znaczy膰? –  No, to jeste艣 w b艂臋dzie, bo ja jestem Znachorem. – najwyra藕niej nie by艂 wystarczaj膮co spostrzegawczy b膮d藕 inteligentny, by prawid艂owo odebra膰 nieme pytanie Szamanki. Jednak Nirimi w艂a艣nie zrozumia艂a, o co mu chodzi艂o. Nowe, k艂opotliwe dla wi臋kszo艣ci spo艂eczno艣ci prawo m贸wi膮ce o tym, 偶e jedni s膮 lepsi od innych. Nirimi nie od pocz膮tku rozumia艂a, 偶e co艣 jest na rzeczy, gdy owe zasady powoli wnika艂y w 偶ycie 艁awicy. Owszem, by艂a inteligentna i spostrzegawcza, ale r贸wnie偶 do艣膰 aspo艂eczna. Nigdy nie posiada艂a wielu znajomych, wola艂a spacerowa膰 w samotno艣ci lub produktywnie sp臋dza膰 czas, ucz膮c si臋 z kawa艂k贸w kory, zapo偶yczonych z biblioteki lub jej w艂asnych zbior贸w. Brak du偶ej ilo艣ci przyjacielskich relacji z innymi sprawi艂, 偶e to, co dzieje si臋 teraz, w 艁awicy dotar艂o do niej, dopiero gdy jedna z niewielu jej znajomych – gadatliwa Bardka imieniem Sumi, zap艂akana przysz艂a do niej, 偶al膮c si臋, 偶e jej najlepszy przyjaciel, Sprz膮tacz Hariwi, nagle przesta艂 z ni膮 rozmawia膰. Wtedy w艂a艣nie, Szamanka poj臋艂a, 偶e to wszystko idzie w bardzo z艂膮 stron臋. I 偶e ona nie mo偶e nic z tym zrobi膰.  

– Szanowny panie, pa艅ska profesja ma si臋 nijak do naszej rozmowy. Ja moj膮 decyzj臋 ju偶 podj臋艂am, wi臋c uprzejmie prosz臋 pana o opuszczenie tego miejsca – p艂etw膮 wskaza艂a mu drzwi. Blue najwyra藕niej poj膮艂, 偶e nic tu ju偶 nie wsk贸ra, wi臋c odp艂yn膮艂, zadzieraj膮c pyszczek w g贸r臋, pokazuj膮c, jak bardzo ma j膮 g艂臋boko w powa偶aniu. Nirimi z ulg膮 zamkn臋艂a za nim drzwi i westchn臋艂a. Za oknem jej norki ju偶 chyba zachodzi艂o s艂o艅ce, o ile da艂o si臋 to stwierdzi膰, przez l贸d zakrywaj膮cy tafl臋 wodn膮 nad nimi, wi臋c wygl膮da艂o na to, 偶e raczej nikt ju偶 dzi艣 nie b臋dzie jej nachodzi艂. I bardzo dobrze, bo ostatnie co teraz chcia艂a robi膰 Nirimi, to rozmowa z kimkolwiek. Zamierza艂a przemy艣le膰 w艂a艣nie przeprowadzon膮 rozmow臋 i wyci膮gn膮膰 z niej jak najwi臋cej wniosk贸w. Chcia艂a wiedzie膰, jak 藕le teraz 偶yje si臋 Cywilom i co teoretycznie mog艂aby zrobi膰, by im pom贸c. W ko艅cu ka偶demu nale偶膮 si臋 takie same prawa, prawda? Jednak gdzie艣 z ty艂u jej g艂owy, cichutki g艂os podszeptywa艂 jej, 偶e raczej nic ju偶 z tym nie mo偶e zrobi膰...

<Koniec>

Od Irysahyty - "Nieprzyjemne zmiany"

– Dobrze si臋 czujesz? – zapyta艂a Sonje, przyk艂adaj膮c p艂etw臋 do czo艂a Irka. Ryby s膮 zimnokrwiste, wi臋c o gor膮czce raczej ci臋偶ko m贸wi膰, ale Irysahyta od d艂u偶szego czasu p艂ywa艂 przygn臋biony, jakby si臋 pochorowa艂. Sonje strasznie zacz臋艂a si臋 o niego martwi膰. – Mo偶e powiniene艣 zajrze膰 do medyka...

– Nie, dzi臋ki, 偶aden medyk mi nie potrzebny. Mo偶esz zabra膰 p艂etw臋 z mojego czo艂a. – Karp odepchn膮艂 kole偶ank臋 i zabra艂 si臋 z powrotem za robot臋. Znowu g艂upie segregowanie zasob贸w, monotonne i bez sensu, bo powinni si臋 tym zaj膮膰 pracownicy magazynu, a nie sprz膮tacz. – Nie jestem chory.

– Ale zachowujesz si臋 jak paskudny gbur, a to si臋 rzadko zdarza. No gadaj, o co chodzi – naciska艂a znachorka. Widzia艂a, jak Irek zamilk艂 na chwil臋, zastanawiaj膮c si臋 nad odpowiedzi膮.

– O Vivierith. Zaczyna coraz bardziej psu膰 porz膮dek w 艂awicy, strasznie si臋 rz膮dzi. Dzieli spo艂eczno艣膰 na lepszych i gorszych w zale偶no艣ci, jakie stanowisko zajmuj膮. Cywile s膮 oczywi艣cie najgorsi, ale nie da im wykszta艂cenia, 偶eby byli lepsi. Irytuje mnie to.

– Zirytowany Irysahyta. Ostatni raz ci臋 takim widzia艂am, jak wcisn臋li ci obcego karpia na chat臋. Ale zgadzam si臋 z tob膮, czu膰 r贸偶nice w traktowaniu ryb. – Sonje zbli偶y艂a si臋 do 偶贸艂tego rybia i 艣ciszy艂a g艂os. – Akhifer tego unika艂a, pami臋tasz? Cywile byli traktowani tak samo, tylko byli mniej znani ni偶 taka medyczka Romelle. Ale nie byli nazywani mniej wa偶nymi. Ani tak traktowani. Zwolennicy Vivierith a偶 krzywo na nas patrz膮, gdy ze sob膮 rozmawiamy. Nie podoba mi si臋 to, nie chc臋 zrywa膰 naszej znajomo艣ci.

– Ja te偶 nie. – Bo wci膮偶 mam nadziej臋, 偶e kiedy艣 powiem ci, co czuj臋, pomy艣la艂 samiec. I b臋dziemy mieli okazj臋 by膰 razem.

Niedaleko nich przep艂yn臋艂a tr贸jka obcych karpi. Spojrzeli na nich z niesmakiem, pokazuj膮c wybitnie, jak bardzo nie podoba im si臋, 偶e inteligencja rozmawia ze zwyk艂ym cywilem. Irek i Sonje zd膮偶yli tylko rzuci膰 do siebie szybkie "cze艣膰" i znachorka odp艂yn臋艂a, by unikn膮膰 problem贸w od strony 艂awicy. Sprz膮tacz g艂臋boko westchn膮艂. Mia艂 do艣膰 obecnego stanu rzeczy, wola艂by, 偶eby Akhifer wr贸ci艂a na stanowisko alfy. Gdyby tylko by艂o miejsce, gdzie zwolennicy starej przyw贸dczyni mogli uciec i za艂o偶y膰 now膮 艂awic臋...

<Koniec>

20 lutego 2023

Konkurs Memiczny 2.0 - wyniki

Konkurs Memiczny 2.0 - wyniki

Znowu op贸藕nienie! Niestety wyniki konkursu nie by艂y jednoznacznie, dwie z jedenastu prac otrzyma艂y tak膮 sam膮 ilo艣膰 g艂os贸w i by艂y to prace dw贸ch r贸偶nych tw贸rc贸w. Dlatego zwyci臋zca zosta艂 wylosowany za pomoc膮 ko艣ci, gdzie numery nieparzyste odpowiada艂y pracy nr. 1, a numery parzyste pracy nr. 6.

Zwyci臋zca

Kostka wybra艂a jako zwyci臋zc臋 prac臋 nr. 1, kt贸rej autorem jest Feliks. Nasz czerwony rybek otrzymuje zatem osi膮gni臋cie Memistrzunio oraz 4 AP, serdeczne gratulacje!

Dzi臋kuj臋 uczestnikom konkursu za wzi臋cie udzia艂u, chocia偶 by艂o ich jedynie trzech. Memy w najbli偶szym czasie pojawi膮 si臋 w naszej galerii, a tu poni偶ej macie spis ich autor贸w. Prace wci膮偶 mo偶na obejrze膰 w poprzednim po艣cie w ankiecie, cho膰 jest zamkni臋ta.

Feliks - prace nr. 1, 8 i 10
Akhifer - prace nr. 2, 3, 6 i 7
Akahita - prace nr. 4, 5, 9 i 11

Od Valii - „Taniec li艣ci” Cz. 2

Zacz臋艂am z partnerem rozmawia膰 o festynie. Opowiedzia艂am o tym, 偶e zg艂osi艂am si臋 do pomocy przy wystawianiu sztuki oraz o nowej alfie, kt贸rej wzrok m贸g艂by zamra偶a膰, gdyby tylko mia艂a super moce. Danny stwierdzi艂, 偶e nie zna si臋 na polityce, ale je艣li zapewni mu jedzenie na zim臋, b臋dzie z niej zadowolony. Doda艂 r贸wnie偶, 偶e sam tak偶e zg艂osi艂 si臋 do pomocy, ale przy wywieszaniu dekoracji. Stwierdzi艂, 偶e to najprostsza pomoc, jaka mo偶e by膰, a w ko艅cu przyda艂oby si臋 da膰 zna膰 o sobie alfie. Po co? Tego si臋 ju偶 nie dowiedzia艂am.

Danny by艂 rybk膮 inn膮 ni偶 ja. Lubi艂 innych, rozmawia艂 z ka偶dym, powiedzia艂abym nawet, 偶e wchodzi艂 w bli偶sze relacje z ka偶dym, kogo napotyka艂. Chcia艂 by膰 zauwa偶any, wi臋c mia艂 w sobie du偶o elegancji i co艣, co sprawia艂o, 偶e ka偶dy na niego patrzy艂. Przyznam szczerze, 偶e wiele razy mnie to irytowa艂o, aczkolwiek stara艂am si臋 kocha膰 go mimo tych wad. A niestety mia艂 ich jeszcze kilka. Jedn膮 z nich, kt贸rej najbardziej nienawidzi艂am, by艂o to, 偶e cz臋sto chcia艂 mi okazywa膰 uczucia publicznie, tak jakby艣my byli filmem romantycznym. Jednak mimo r贸偶nic, bardzo si臋 dogadywali艣my.

- Nie lubi臋 jesieni – przyzna艂 po kr贸tkiej chwili ciszy.

- Czemu? Ja j膮 lubi臋. Jest 艂adnie, ciemno przy brzegu no i ch艂odniej.

- Ty lubisz jak jest ciemno i zimno – za艣mia艂 si臋. – Dla mnie si臋 robi tak dziwnie ponuro. Gdyby nie te kolorowe 艣wiat艂a z li艣ci, mia艂bym wra偶enie, 偶e mieszkam na cmentarzu – westchn膮艂. – Po za tym wszyscy choruj膮.

- Tak, moja znajoma dosta艂a listkowca – mia艂am na my艣li kaszel listkowy, jednak ja m贸wi艂am listkowiec, poniewa偶 by艂a to kr贸tsza nazwa.

- Oby pijawek nie zabrak艂o.

- Nie zabraknie. Mam wra偶enie, 偶e wszyscy co rok si臋 przygotowuj膮 na ten okres i wiedz膮, gdzie ich szuka膰. Pr臋dzej ich gatunek wymrze, ni偶 schowa si臋 przed nami – wyp艂yn臋li艣my z parku i znale藕li艣my si臋 obok szko艂y, w kt贸rej mia艂am znale藕膰 pani膮 Emirath.

- Oby tylko te dzieci si臋 przed tob膮 nie ukrywa艂y – za艣mia艂 si臋, na co tylko pos艂a艂am mu rozbawione, a zarazem zirytowane spojrzenie. Uca艂owa艂 mnie znowu w policzek, po czym si臋 po偶egna艂, m贸wi膮c, 偶e idzie po jakie艣 zio艂a, kt贸re wspomog膮 jego i m贸j uk艂ad odporno艣ciowy.

Wesz艂am do budynku. Narybek mia艂 teraz zaj臋cia, dlatego na korytarzu nie spotka艂am nikogo, pr贸cz sprz膮taczki, kt贸ra pokierowa艂a mnie do k贸艂ka teatralnego, znajduj膮cego si臋 na pierwszym pi臋trze, na ko艅cu korytarza. Podzi臋kowawszy starszej koi, ruszy艂am w tamt膮 stron臋. Wtedy po budynku rozleg艂 si臋 dzwonek, o艣wiadczaj膮cy przerw臋, b膮d藕 dla niekt贸rych, koniec zaj臋膰 na dzisiaj. Z sal wyp艂yn臋艂y maluchy. Wi臋kszo艣膰 u艣miechni臋ta zacz臋艂a 偶yw膮 dyskusje o najsmaczniejszych robakach b膮d藕 nowej nauczycielce, jednak niekt贸rzy wygl膮dali, jakby chcieli natychmiast wr贸ci膰 do dom贸w. Chocia偶 jesie艅 zacz臋艂a si臋 niedawno, by艂am 艣wiadkiem, jak niekt贸ry rybki o s艂abszej odporno艣ci zacz臋艂y odczuwa膰 spadek temperatury. Kichanie i smarkanie sta艂o si臋 chlebem powszednim w tym miejscu.  Staraj膮c si臋 unika膰 zakatarzonych rybek, dotar艂am do odpowiedniej sali. Wesz艂am do niej i moim oczom ukaza艂o si臋 du偶e skalne pomieszczenie, na kt贸rego 艣rodku znajdowa艂 si臋 podest i kurtyna. Obok sceny siedzia艂a granatowo-pomara艅czowa rybka, w艂a艣nie co艣 notuj膮ca.

- Dzie艅 dobry – zwr贸ci艂am na siebie uwag臋. Starsza koi unios艂a oczy znad szkie艂 kontaktowych i u艣miechn臋艂a si臋.

- Witam, mog臋 ci dziecko w czym艣 pom贸c? – podp艂yn臋艂am do niej i wyja艣ni艂am, 偶e szukam pani Emirath, aby pom贸c w przygotowaniach do wyst臋pu. – Jak dobrze! – ucieszy艂a si臋. – Ja jestem Emirath i dobrze, 偶e jeste艣. Dzisiaj po zaj臋ciach szukamy nowych aktor贸w, poniewa偶 dw贸jka zachorowa艂a, wi臋c przyda mi si臋 twoje opinia – przyznam, 偶e troch臋 si臋 zdziwi艂am. Nie s膮dzi艂am, 偶e ju偶 na wst臋pie dostan臋 co艣 do roboty. 

C贸偶, praca szuka ryby, prawda?

Gdy tylko nadszed艂 ostatni dzwonek, sala by艂a gotowa. Razem ze starsz膮 samic膮 przywitali艣my m艂odych aktor贸w, przygotowanych do zagrania nowej roli – w sumie, to prawie przygotowanych. Znali ca艂y tekst, ale nie na pami臋膰. Ponad to jedna z m艂odych rybek tak si臋 zestresowa艂a, 偶e nie wypu艣ci艂a z jamy 偶adnego zdania w ca艂o艣ci. Ca艂e przes艂uchanie trwa艂o prawie godzin臋, a po tym mieli艣my dziesi臋膰 minut przerwy, aby wybra膰 odpowiedniego kandydata. 

Dopiero wtedy dowiedzia艂am si臋, co to ma by膰 za sztuka.

„Taniec li艣ci”, jaki mia艂 by膰 zaprezentowany na scenie, opowiada艂 histori臋 trzech koi, kt贸re wyruszaj膮 na g艂臋bsze wody w poszukiwaniu magicznej per艂y, kt贸ra mia艂a za zadanie zatrzymywa膰 jesie艅 na powierzchni, aby w zbiorniku zawsze by艂o lato. W tej historii chodzi o to, aby pokaza膰 koi dobre strony jesieni, kt贸ra wszystkim kojarzy艂a si臋 z zimnem i chorobami. 

Musia艂am przyzna膰, 偶e by艂a to ciekawa sztuka, o kt贸rej nigdy wcze艣niej nie s艂ysza艂am. Potem si臋 dowiedzia艂am, 偶e napisa艂a j膮 jaka艣 amatorska pisarka, kt贸ra po zobaczeniu powierzchni w jesie艅, uzna艂a j膮 za tak pi臋kna, 偶e poczu艂a obowi膮zek przedstawienia tej pory roku w lepszym 艣wietle. Nie znaj膮c si臋 na sztuce, s艂ucha艂am Emirath, jak wypowiada艂a si臋 na temat ka偶dego m艂odego aktora. Zachwycona nie by艂a, tym bardziej, 偶e kiedy艣 sama by艂a aktork膮 i to o wiele wy偶szej klasy ni偶 te ma艂e berbecie, jednak ich wyst臋p by艂 wystarczaj膮cy, aby m贸c wybra膰 dw贸ch koi na g艂贸wne role. Ma艂y Bill dosta艂 rol臋 niebieskiego i 偶artobliwego koi, kt贸ry jako pierwsze dostrzega zalety jesieni. S艂ysz膮c t臋 informacje zacz膮艂 p艂ywa膰 w k贸艂ko – w pewien spos贸b jego gor膮cy optymizm pasowa艂 do tej postaci. Rol臋 czerwonego koi, kt贸ry by艂 przeciwie艅stwem tego niebieskiego, dosta艂a ma艂a Sally, kt贸ra okaza艂a si臋 o wiele 偶ywsza, kiedy nie musia艂a gra膰 smutnego i wiecznie niezadowolonego koi. Reszta rybek nie zosta艂a jednak sp艂awiona, poniewa偶 do spektaklu potrzebne by艂y kolejne p艂etwy – czy to do pomocy w o艣wietleniu i dekoracjach, czy jako postacie poboczne. Do tej drugiej grupy nie zaliczy艂 si臋 tylko samczyk, kt贸ry ze stresu traci艂 j臋zyk i zdrowy rozs膮dek. 

Przez kolejne dni pomaga艂am przygotowywa膰 wyst臋p, a偶 naszed艂 dzie艅 festynu.

<CDN>

18 lutego 2023

Od Valii - „Taniec li艣ci” Cz. 1

*wspomnienie - historia z jesieni*


Zbiornik z dnia na dzie艅 si臋 och艂adza艂, a spadaj膮ce li艣cie, l膮duj膮ce na tafli wody zas艂ania艂y nam promienie s艂o艅ce, sprawiaj膮c, 偶e pod wod膮 robi艂o si臋 ciemniej ni偶 zazwyczaj. Nawet podczas zimy, kiedy powierzchnie pokrywa l贸d, s艂o艅ce dobija si臋 przez niego, daj膮c nam wi臋cej s艂o艅ca ni偶 podczas jesieni – ale warto te偶 zauwa偶y膰, 偶e brak dost臋pu do s艂o艅ca pojawia si臋 przy brzegach, gdzie li艣cie zbieraj膮 si臋 w kupk臋 i nie chc膮 stamt膮d znikn膮膰. 艢rodek zbiornika by艂 wolny od tego zjawiska. Dlaczego o tym m贸wi臋? Poniewa偶 z tego powodu uwielbia艂am jesie艅. Moje lokum znajdowa艂o si臋 blisko brzegu. Chocia偶 by艂am ukryta mi臋dzy ro艣linami, one cz臋sto przepuszcza艂y poranne s艂o艅ce, kiedy porusza艂y si臋 z ruchem wody. Jesienne li艣cie pomaga艂y mi w jednej rzeczy: pozwala艂y mi spa膰 d艂u偶ej, ni偶 zazwyczaj.

Przy tak elastycznej pracy, jak膮 posiada艂am, nie musia艂am si臋 martwi膰, 偶e za艣pi臋 do pracy b膮d藕 si臋 sp贸藕ni臋. Problem pojawia艂 si臋 tylko wtedy, gdy ryby nie chcia艂y gada膰, ale na to by艂y inne metody. M贸j dzie艅 rozpocz膮艂 si臋 prawie tak samo, jak wszystkie, jedyna r贸偶nica by艂a taka, 偶e nie obudzi艂o mnie s艂o艅ce, ale Pirat, domagaj膮cy si臋 jedzenia, z gro藕b膮 rozszarpania wszystkiego wok贸艂, je艣li takowego nie dostanie. Przyjemnie by艂o mie膰 w domu pupilka, ale odk膮d pozna艂am, jakie szkody mo偶e wyrz膮dzi膰 pirania, stwierdzi艂am, 偶e nast臋pnym razem wezm臋 sobie 艣limaka albo jakiego艣 innego robaczka. Pirata za to wypuszcz臋, gdy minie zima. Wiosna b臋dzie dla niego najlepszym okresem na zapoznanie si臋 z innymi piraniami i ich 艣rodowiskiem. W ko艅cu nie mo偶e mieszka膰 u mnie do ko艅ca, bo gdy doro艣nie, nie b臋d臋 wstanie nad nim zapanowa膰 i na pewno zniszczy wi臋kszo艣膰 zbiornika. 

Po codziennych obowi膮zkach domowych, wyp艂yn臋艂am z domu i ruszy艂am na tak zwany patrol. By艂am ciekawa, czy si臋 dzisiaj czego艣 dowiem. Nie ka偶dego dnia udawa艂o mi si臋 uzyska膰 jakie艣 ciekawe informacje, zazwyczaj by艂y to jakie艣 historyjki innych rybek, na temat tego co lubi膮, a czego nie znosz膮, b膮d藕 czym si臋 nie dawno zainteresowali. Czasami mi si臋 wydawa艂o, 偶e w tym zbiorniku kompletnie si臋 nic nie dzieje, a偶 w ko艅cu kt贸rego艣 szcz臋艣liwego dnia dowiaduje si臋, 偶e kto艣 chce napa艣膰 na bank b膮d藕 otru膰 偶on臋. 艢wiat mo偶e by膰 pi臋kny, prawda?

Ten dzie艅 nie wydawa艂 si臋 taki zwyczajny ju偶 na samym pocz膮tku. Na dno zbiornika opada艂y kolorowe 艣wiat艂a, w wyniku jesiennych li艣ci, kt贸re kto艣 postanowi艂 艣ci膮gn膮膰 z powierzchni, wypolerowa膰, a nast臋pnie przymocowa膰 do niekt贸rych miejsc tak, aby odbija艂y one promienie s艂oneczne w r贸偶nych barwach. Najwi臋cej by艂o 偶贸艂tego i pomara艅czowego, ale nie zabrak艂o r贸wnie偶 czerwonego i r贸偶nych odcieni w tych kolorach. By艂 to widok przyjemny dla oka, zbiornik wydawa艂 si臋 pozytywniejszym miejscem, ni偶 wcze艣niej. Najbardziej na tym korzysta艂y dzieci, kt贸re zachwycone 艣wiate艂kami bawi艂y si臋 wok贸艂 nich. Teraz nie rozumia艂am ich zabaw, dzieci臋cy duch uciek艂 ze mnie, gdy wuj odda艂 mnie do sieroci艅ca. Od tamtej pory wszystko, co wydawa艂o si臋 dzieciom zabawne, znikn臋艂o ze mnie.

Zatrzyma艂am si臋 przy tablicy og艂osze艅. Opr贸cz tego, 偶e stanowisko alfy zaj臋艂a inna rybka, o czym wiedzia艂am ju偶 wcze艣niej, r贸wnie wa偶nym og艂oszeniem okaza艂 si臋 „Jesienny Festiwal”, kt贸ry organizowa艂a nowa przyw贸dczyni. Na kawa艂ku kory zosta艂y starannie nakre艣lone litery, formu艂uj膮ce kilka zda艅.


Jesienny Festiwal

Ju偶 za tydzie艅, zapraszamy wszystkich mieszka艅c贸w do wsp贸lnej zabawy.
Oferujemy stanowiska z jedzeniem oraz przer贸偶nymi grami dla m艂odszych i starszych.
Wyst膮pi r贸wnie偶 go艣膰 specjalny: Sum Helvin
Za jedyne 10 pere艂 ka偶da rybka mo偶e obejrze膰 sztuk臋 wystawian膮 przez k贸艂ko teatralne pt.: „Taniec li艣ci

Poszukujemy wolontariuszy do pomocy w organizacji. Prosz臋 si臋 zg艂asza膰 do alfy.


Przez moment sta艂am i czyta艂am og艂oszenie, a m贸j wzrok zatrzyma艂 si臋 na s艂owach „poszukuje wolontariuszy do pomocy”. Zawsze mnie bawi艂o, gdy kto艣 w ten spos贸b opisywa艂 to, 偶e szuka kogo艣, kto wykona robot臋 za darmo. Takie osoby, aby ich brzydko nie nazwa膰, nazywano w艂a艣nie wolontariuszami. W ko艅cu kto najwi臋cej dobra robi dla tego 艣wiata? Wolontariusz! 

Zreszt膮 nie o to mi chodzi艂o. Fakt, 偶e szukali pomocy, by艂 dla mnie niczym chleb dla g艂odnego. Jednym z miejsc, z kt贸rego mog臋 uzyska膰 wiele informacji, s膮 w艂a艣nie takie miejsca, wype艂nione rybkami, ch臋tnymi do pomocy. Nikt si臋 nie dziwi, 偶e kr臋cisz si臋 w艣r贸d nich. Nikt si臋 nie zapyta, dlaczego zadajesz tyle pyta艅, bo ka偶dy wie, 偶e to po to, aby zabi膰 czas. Nikt si臋 nie domy艣li, 偶e jego tajemnice nie s膮 u mnie bezpieczne.

W celu zdobycia wi臋cej wiedzy, nie tylko na temat mrocznych historii innych koi, ale r贸wnie偶 na temat samego festynu, ruszy艂am do lokum alfy, kt贸re znajdowa艂o si臋 niedaleko tablicy og艂osze艅. Gdy znalaz艂am si臋 pod bram膮, zobaczy艂am, 偶e z budynku wychodz膮 dwie u艣miechni臋te rybki. Gdy mnie mija艂y, m贸wi艂y co艣 o zabawkach z wodorost贸w. Bez zainteresowania nimi przekroczy艂am drzwi, by zaraz zapuka膰 w te g艂贸wne, prowadz膮ce do biura alfy. Po wej艣ciu do 艣rodka, za biurkiem zobaczy艂am fioletow膮 ryb臋. Pierwszy raz zobaczy艂am jak wygl膮da nowy szef zbiornika i mia艂am wra偶enie, 偶e wygl膮dem to ona nie jest lepsza od Akhifer.

- S艂ucham? – zapyta艂a oboj臋tnym g艂osem, unosz膮c spokojnie g艂ow臋 znad stosu dokument贸w. Jej zimny wzrok przeszy艂 mnie na wylot i zacz臋艂am si臋 zastanawia膰, jak te dwie rybki wyp艂yn臋艂y st膮d u艣miechni臋te. Przecie偶 tutaj by艂o jak w lod贸wce!

- Chcia艂am si臋 zg艂osi膰 do pomocy przy festynie – u艣miechn臋艂am si臋 mi艂o, aby da膰 temu miejscu chod藕 troch臋 ciep艂a. 

- Ah, to dobrze – samica si臋gn臋艂a po kawa艂ek kory, kt贸ry le偶a艂 w rogu biurka, po czym na niego spojrza艂a. – Popatrzmy… Mog艂aby艣 si臋 zaj膮膰 przygotowaniem do spektaklu? Pannie Emirath przyda si臋 pomoc – powiedzia艂a i ponownie spojrza艂a na mnie. Pokiwa艂am g艂ow膮.

- Jasne, czemu by nie. Gdzie j膮 znajd臋? 

- Jest opiekunem k贸艂ka teatralnego w szkole podstawowej. Tam j膮 znajdziesz – oznajmi艂a. – Jak si臋 nazywasz? – wpisa艂a moje dane na drug膮 list臋, po czym kor臋 i li艣膰 od艂o偶y艂a w r贸g biurka, gdzie le偶a艂y wcze艣niej. – To wszystko – doda艂a i wr贸ci艂a do swoich obowi膮zk贸w, a ja z rado艣ci膮 mog艂am opu艣ci膰 ten budynek. Pewnie dlatego tamte dwie koi by艂y takie u艣miechni臋te, cieszy艂y si臋, 偶e mog艂y wyj艣膰 stamt膮d.

Kieruj膮c si臋 w stron臋 szko艂y podstawowej, zauwa偶y艂am na swojej drodze dziwnego zjawisko. Zielona rybka imieniem Danny ta艅czy艂a z jak膮艣 inn膮, 偶贸艂t膮 koi. Byli nadzwyczaj roze艣miani, jakby na膰pali si臋 tataraku. Podp艂yn臋艂am wi臋c do mojego partnera, aby wypyta膰 go o t膮 偶贸艂t膮 szlam臋. Kiedy znalaz艂am si臋 obok nich, przestali pl膮sa膰 i zwr贸cili na mnie uwag臋. Danny zaraz stan膮艂 obok mnie, witaj膮c poca艂unkiem w policzek.

- Witaj kochanie, pozna艂a艣 mo偶e Lucy? – zmierzy艂am 偶贸艂t膮 rybk臋 i tylko pokr臋ci艂am g艂ow膮.

- Nie, ale widz臋, 偶e nie藕le ta艅czy – powiedzia艂am mi艂o, chocia偶 musia艂a ujrze膰 w moich oczach co艣 na wz贸r kpiny, bo samica lekko si臋 zawstydzi艂a.

- Lucy to moja s膮siadka. Ma dobr膮 nowin臋, powiedz jej – zach臋ci艂 偶贸艂t膮, wstydliw膮 istotk臋 do m贸wienia. W tym momencie z艂o艣膰 mi przesz艂a.

- M贸j 艣limak ma ma艂e. Takie s艂odziaki mu si臋 urodzi艂y – mia艂a piskliwy g艂osik i by艂a a偶 nadto zafascynowana czym艣, co dzieje si臋 bardzo cz臋sto. 

- Ooooo ale uroczo – powiedzia艂am u艣miechni臋ta, dziel膮c razem z ni膮 t膮 dobr膮 nowin臋, kt贸ra ma艂o mnie interesowa艂a. Przez kr贸tk膮 chwil臋 wypytywa艂am j膮 o to, ile ich jest, jak si臋 wabi膮, co z nimi zrobi, jak wygl膮daj膮, a gdy poczu艂am, 偶e moje policzki s膮 ju偶 nadwyr臋偶one od ci膮g艂ego u艣miechania i cieszenia z jej szcz臋艣cia, powiedzia艂am, 偶e musimy ju偶 z Dannym ucieka膰, poniewa偶 byli艣my um贸wieni na spacer. Lucy pokiwa艂a g艂ow膮 i po偶egna艂a nas, a ja w ko艅cu mog艂am opu艣ci膰 uniesione k膮ciki ust.

- Jest bardzo mi艂a – stwierdzi艂 samiec.

- Taaaak – przyzna艂am.

- Naprawd臋 byli艣my um贸wieni?

- Nie, ale chcia艂am z tob膮 troch臋 sp臋dzi膰 czasu – przyzna艂am szczerze. Danny pokiwa艂 g艂ow膮, po czym mnie obj膮艂. Odrzuci艂am jego p艂etw臋. – Wiesz, 偶e nie lubi臋 publicznych czu艂o艣ci – powiedzia艂am do niego ju偶 nie wiem kt贸ry raz, w trakcie naszego zwi膮zku.

- Wszyscy tak robi膮, nie rozumiem ci臋 – przyzna艂.

- Wiem, temu nie lubi臋 na innych patrze膰 – pos艂a艂am mu u艣miech, kt贸ry znikn膮艂 z mojej twarzy, gdy znowu spojrza艂am przed siebie. – W ka偶dym razie…


<CDN>

16 lutego 2023

Od Valii CD. Leona - „艢wiat ginie w wodorostach” Cz. 5

Spojrza艂am na jego wystraszon膮 twarz, s艂uchaj膮c jego szalonego potoku s艂贸w, wylewaj膮cego si臋 z jego 偶a艂osnej g臋by. U艣miechn臋艂am si臋, bo w pewnym sensie jego propozycje mnie rozbawi艂y. Wysterylizuje ci zwierzaka, zaopiekuje si臋 chor膮 ciotk膮, kt贸rej nienawidzisz

- Dobra dobra, zamknij si臋 ju偶 – przy艂o偶y艂am mu p艂etw臋 do pyska, tym samym j膮 zamykaj膮c. Musia艂am przyzna膰, 偶e m贸g艂by mi si臋 przyda膰 jaki艣 gamo艅, zgadzaj膮cy si臋 bez zb臋dnego gadania wykona膰 moje rozkazy. 

- Zgadzasz si臋? – zapyta艂 po kr贸tkiej chwili ciszy, posy艂aj膮c mi smutne oczy b膮belka, kt贸re niestety nie wysz艂y mu tak, jak powinny, pewnie z tego wzgl臋du, 偶e by艂 doros艂ym koi, a nie jaki艣 narybkiem.

- Zrobimy tak. Ja ci pomog臋 nie wpa艣膰, a ty b臋dziesz robi艂 to, co ci ka偶臋 – samiec pocz膮tkowo wygl膮da艂 na bardzo zadowolonego, z jego ust wyp艂yn臋艂o ciche ale szcz臋艣liwe „jest”, a kiedy dotar艂a do niego reszta mojego zdania, spowa偶nia艂, przystan膮艂 dwa machni臋cia ogonem ode mnie i spojrza艂 podejrzliwie.

- A jakie to mia艂yby by膰 zadania? – zapyta艂, a ja si臋 odwr贸ci艂am i zacz臋艂am p艂yn膮膰 przed siebie. – Hej! Czekaj – szybko mnie dogoni艂 i p艂yn膮艂 zaraz obok mnie. Wiedzia艂am ju偶, 偶e nale偶y do tych bardzo, ale to baaaaardzo natr臋tnych rybek. – Zgadzam si臋 na umow臋, zbytnio innej opcji nie mam, zwa偶aj膮c na to, 偶e jaka艣 mafia… - zamkn臋艂am mu usta, uderzaj膮c w jego pysk tylnym ogonem.

- Masz zdecydowanie za d艂ugi j臋zyk – westchn臋艂am, po czym troch臋 zwolni艂am, aby wyr贸wna艂 ze mn膮 tempa. – A woda ma uszy. Porozmawiamy o szczeg贸艂ach w innym miejscu – wyja艣ni艂am. 

- Gdzie? – to pytanie pozostawi艂am bez odpowiedzi.

P艂yn臋li艣my przed siebie w milczeniu; przynajmniej tak to wygl膮da艂o z mojej strony. Samiec najwidoczniej nie potrafi艂 zbyt d艂ugo milcze膰, jakby jaka艣 niewidzialna si艂a otwiera艂a mu usta i wyci膮ga艂a j臋zyk na wierzch. By艂y to jednak kr贸tkie i nieznacz膮ce zdania, jak „Odradzam ci jadanie w tej restauracji bo bla bla bla. Widzisz ten neonowy budynek? Kiedy艣 bla bla bla. Chodzi艂em tutaj do szko艂y i bla bla bla.”. Nie interesowa艂y mnie jego histori臋, by艂 mi tylko potrzebny, aby troch臋 mnie odci膮偶y膰 oraz pom贸c w szukaniu informacji. Co dwie g艂owy to nie jedna, a przez jego tak zwan膮 charyzm臋 i znajomo艣膰 wielu rybek – tak, wiedzia艂am, 偶e zna tu prawie ca艂y zbiornik, mimo wszystko obi艂o mi si臋 o uszy istnienie jakiego艣 ogrodnika Leona, kt贸ry jest wsz臋dzie i ka偶dy go zna – m贸g艂 mie膰 dost臋p do informacji, kt贸rych potrzebuje. Jego osoba mog艂a mi u艂atwi膰 偶ycie i przyspieszy膰 prac臋, co poskutkowa艂oby wi臋ksz膮 ilo艣ci膮 czasu dla siebie, mniejszym u偶eraniem si臋 z innymi rybami oraz mniejsz膮 konfrontacj膮 z szefem. Wystarczy艂o tylko mu pom贸c, aby hodowla nielegalnych ro艣lin nie wysz艂a na jaw, czyli zrobi膰 co艣, do czego mam dobr膮 p艂etw臋. 呕y膰, nie umiera膰 tylko.

Dop艂yn臋li艣my do niedu偶ego pubu, umiejscowionego gdzie艣 z boku ca艂ego zbiornika. Charakteryzowa艂 si臋 tym, 偶e by艂 na granicy g艂臋bszej wody. Dno by艂o ni偶ej, a woda wydawa艂a si臋 jakby ciemniejsza, co sprawia艂o, 偶e nie ka偶dy porz膮dny obywatel tego zbiornika mia艂 ochot臋 sp臋dza膰 tutaj wolny czas. Poskutkowa艂o to tym, 偶e miejsce to by艂o idealne do rozmawiania o szemranych interesach, bo jak si臋 z czasem okaza艂o, najcz臋stszymi klientami by艂y rybki, pochodz膮ce spod ciemnej gwiazdy: a wi臋kszo艣膰 tych rybek zna艂am. 

- Siadaj – podp艂yn臋艂am do be偶owej muszli, le偶膮cej prostopadle na kilku kamieniach, ca艂o艣膰 wsp贸艂gra艂a jako stolik. – A teraz przejdziemy do konkret贸w. W zamian za to, 偶e pomog臋 ci wyhodowa膰 te ro艣liny, ty masz wykonywa膰 moje polecenia. B臋d臋 potrzebowa膰 kilku informacji, kt贸re nale偶y wyci膮ga膰 od zwyk艂ych koi. Twoim zadaniem jest szukanie informacji, w jaki spos贸b, mi to oboj臋tne. Wa偶ne jest, aby艣 dostarczy艂 mi to, co chce wiedzie膰. 

<Leon?>

Konkurs Memiczny 2.0 - g艂osowanie

Konkurs Memiczny 2.0 - g艂osowanie

Hejo! Tak, wiem, g艂osowanie oczywi艣cie op贸藕nione, ale czas na g艂osowanie pozostaje taki sam. Dzi臋kuj臋 uczestnikom konkursu za wysy艂anie prac, nasza galeria powi臋kszy si臋 o 11 mem贸w na raz ^^ Zasady g艂osowania oraz samo g艂osowanie znajduj膮 si臋 poni偶ej.

Zasady

  • G艂osowanie b臋dzie trwa膰 do 18.02, do godziny 23:59.
  • G艂osowa膰 mo偶na maksymalnie na trzy prace.
  • Nie wolno g艂osowa膰 na w艂asn膮 prac臋.
  • W razie r贸wnych g艂os贸w zwyci臋zca zostanie wylosowany za pomoc膮 ko艣ci.

G艂osowanie

 

7 lutego 2023

Konkurs Memiczny 2.0

Konkurs Memiczny 2.0

Witajcie, najdro偶si, w kolejnej ods艂onie Konkursu Memicznego! Od razu Wam powiadam, 偶e zasady si臋 nie zmieni艂y i zwyci臋zc膮 wci膮偶 mo偶e by膰 tylko jedna osoba, ale przynajmniej b臋dzie trwa艂 troch臋 d艂u偶ej. I tak jak rok temu, konkurs nie wymaga 偶adnych umiej臋tno艣ci artystycznych ani pi艣mienniczych, a jedyne, co jest potrzebne, to program do dodawania tekstu do zdj臋膰 i odrobina humoru.

Zasady

  • Memy mo偶na wysy艂a膰 od dnia dzisiejszego do 14.02, godziny 21:00. Prace wys艂ane p贸藕niej nie pojawi膮 si臋 w g艂osowaniu.
  • Memy nale偶y wysy艂a膰 do Ryuukitsune na Discordzie lub poprzez maila.
  • Ka偶da osoba mo偶e przes艂a膰 maksymalnie 5 prac.
  • Prace nie mog膮 zawiera膰 tre艣ci naruszaj膮cych regulamin bloga.
  • 15.02 pojawi si臋 post ze wszystkimi pracami i g艂osowaniem.
  • 18.02 pojawi si臋 post podsumowuj膮cy z og艂oszonym zwyci臋zc膮.

Nagrody

Na zwyci臋zc臋 konkursu czeka osi膮gni臋cie Memistrzunio oraz 4 AP, a po zako艅czeniu wszystkie memy trafi膮 do naszej galerii :)

Czekam na Wasze prace! A poni偶ej macie odliczanie...

Do ko艅ca konkursu zosta艂o...



1 lutego 2023

Podsumowanie stycznia

Ahoj, moje rybunie, rybeczki!

Min膮艂 nam stycze艅, pierwszy miesi膮c roku i bardzo cichutki w progach Koi Paradise. Nie mam co si臋 Was czepia膰, wreszcie poczu艂am, jak to jest nie mie膰 w og贸le czasu, a i sama nie by艂am przecie偶 aktywna. Tylko dwa opowiadania wp艂yn臋艂y na g艂贸wn膮 od ostatniego podsumowania, co by膰 mo偶e r贸wnie偶 jest osi膮gni臋ciem, ale takim ma艂ym, odpowiednim dla zaj臋tych wa偶niejszymi sprawami rybek.

Nowo艣ci

Je艣li dobrze kojarz臋, nic nam si臋 nie zmieni艂o, poza tym, 偶e zosta艂 dodany licznik do kolejnego podsumowania. Nie b臋dzie on jednak zawsze u偶ywany.

Ilo艣膰 s艂贸w

  1. Na pierwszym miejscu Akhifer, 1411 s艂贸w w 1 opowiadaniu.
  2. Na drugim Feliks, kolejna gwiazda, 202 s艂owa w 1 opowiadaniu.

Bonusy

Mistrzem Miesi膮ca zosta艂a nasza gwiazdka Feliks. Dodatkowo otrzymuje on wraz z Akhifer bonus w formie podw贸jnej nagrody za podsumowanie, gdy偶 s膮 jedynymi dwoma rybkami, kt贸re co艣 napisa艂y. No i nie zapomnijmy o nagrodzie dla administracji - Ferki i Akahity - za sprawowanie w艂adzy nad naszym stawem!

Nieobecno艣ci

  • Akahita, Leon i Valia s膮 na nieobecno艣ci kolejno do: 10.02., 15.02. i 15.02.
  • Brae, nasz Brae na cz臋艣ciowej nieobecno艣ci.


Dzi臋kuj臋 Feliksowi, 偶e da艂 rad臋 co艣 napisa膰 pomimo swojego braku czasu i mam nadziej臋, 偶e w przysz艂ym miesi膮cu b臋dzie ju偶 spokojniej i damy rad臋 uzyska膰 wi臋ksz膮 aktywno艣膰. Trzymajcie si臋 tam, kochani i powodzenia w zaliczaniu!

~ Akhifer