29 grudnia 2022

Od Akhifer - "Alfa - czyli dwie strony jednego dramatu" cz.1

– Celem tego spotkania jest...?

– Om贸wienie rz膮d贸w Vivierith.

– A zwo艂ujemy je poniewa偶...?

– Vivierith zaczyna nam si臋 coraz mniej podoba膰.

Akhifer przetar艂a twarz p艂etw膮. Wystarczy艂a jedna kr贸tka chwila, kiedy traktowali j膮 jak alf臋 i ju偶 by艂a mentalnie wyczerpana, jednak wmawia艂a sobie, 偶e to tylko stare przyzwyczajenia. P贸ki co nie musia艂a wcale du偶o my艣le膰, wszystko podawali jej na tacy, niczego od niej nie wymagaj膮c. Zale偶a艂o im, 偶eby poprzednia alfa pojawi艂a si臋 na zebraniu, bo z jakiego艣 powodu jej ufali. Stra偶niczka nie mia艂a tylko poj臋cia, dlaczego. Nie by艂a szczeg贸lnie lubian膮 w艂adczyni膮 za swoich czas贸w.

– Ale z jakiego艣 powodu wam si臋 z pocz膮tku podoba艂a – zauwa偶y艂a, spogl膮daj膮c podejrzliwie na siedz膮ce dooko艂a karpie. – C贸偶 jest powodem tej zmiany?

– B臋d臋 z pani膮 szczery, pani Akhifer – odezwa艂 si臋 ca艂kowicie szary koi kawa艂ek na prawo. Jego bia艂a kropka na czole mruga艂a z艂owieszczo, gdy z ka偶dym ruchem co chwila zas艂aniaja j膮 grzywka. – Vivierith nigdy si臋 nam nie podoba艂a. Jej sposoby od pocz膮tku by艂y zbyt agresywne, wszystkich z miejsca zacz臋艂a rozstawia膰 po k膮tach, zamiast da膰 czas na poch艂oni臋cie wprowadzonych zmian. Starszyzna si臋 jej podlizuje, bo gdy kto艣 o艣mieli艂 si臋 skrytykowa膰 jej techniki, trafia艂 do pud艂a za znies艂awienie alfy.

– Oczywi艣cie nie mo偶na zaprzeczy膰, 偶e praca Vivierith przynios艂a du偶o dobrego do 艂awicy – kolejny karp wtr膮ci艂 si臋 do rozmowy. – Innowacyjne rozwi膮zania, lepszy dost臋p do edukacji, wiele kierunk贸w znacznie si臋 usprawni艂o. Jednak偶e nie wyr贸wnuje to b艂臋d贸w, kt贸re Vivierith pope艂nia. Opr贸cz tego, co wspomnia艂 nasz towarzysz, pragn臋 dodatkowo zauwa偶y膰, 偶e Vivierith traktuje bycie alf膮 jako osobn膮 prac臋, co owszem, jak najbardziej by si臋 zgadza艂o, gdyby nie to, 偶e Vivierith robi naprawd臋 niewiele. Wi臋kszo艣膰 decyzji podejmuj膮 jej zwierzchnicy, a ona sama zdaje si臋 sp臋dza膰 czas na przyjemno艣ciach.

Czyli dok艂adne przeciwie艅stwo tego, co robi艂am ja, pomy艣la艂a Ferka. Ju偶 chyba rozumia艂a, czemu postanowili j膮 zaprosi膰.

– M贸wi臋 wam, obalmy j膮. – Karpica stoj膮ca nonszalancko pod 艣cian膮 uderzy艂a p艂etw膮 o 艣cian臋.

– Nie! – krzykn臋艂a niespodziewanie Akhifer. Wszyscy spojrzeli na ni膮 zaskoczeni, nikt (j膮 w艂膮czaj膮c) nie spodziewa艂 si臋, 偶e b臋dzie broni膰 obecnej w艂adzy. Momentalnie Ferk臋 ol艣ni艂o. To nie chodzi艂o o w艂adz臋, /tu chodzi艂o o poddanych/. Pomimo szczerej nienawi艣ci do stanowiska alfy, postanowi艂a wzi膮膰 sprawy w swoje p艂etwy. – Vivierith trzyma ca艂y Zbiornik w gar艣ci i ma za du偶o zwolennik贸w. Pr贸ba obalenia sko艅czy si臋 wojn膮 domow膮, w kt贸rej mo偶e zgin膮膰 zbyt du偶o niewinnych os贸b. Mam inn膮 propozycj臋, szalon膮, ale to te偶 jest opcja. – Ryby ws艂uchiwa艂y sie w jej s艂owa z nadzwyczajn膮 uwag膮. Chyba dalej widzia艂y w niej alf臋, a ju偶 szczeg贸lnie w tej sytuacji. – Zbiornik i tak jest przerybiony. 艁awica jest tu od czasu, kiedy uciekli艣my ludziom i zd膮偶y艂a si臋 ogromnie rozrosn膮膰. Zamiast powodowa膰 wojny, po prostu si臋 st膮d wynie艣my. S艂ysza艂am od kilku podr贸偶nik贸w, 偶e trzy tygodnie drogi st膮d jest inny zbiornik, r贸wnie偶 ogromny i zdatny do 偶ycia, ale nie ma w nim 偶adnej 艂awicy. Kiedy艣 i tak nast膮pi艂by roz艂am 艂awicy, dlaczego nie zrobi膰 by tego teraz? Mamy idealn膮 okazj臋.

– A pani, jak rozumiem, zajmie stanowisko alfy? – ten sam karp, kt贸ry wcze艣niej wypomnia艂 dobre rzeczy zrobione przez Vivierith, 艂ypn膮艂 okiem w stron臋 Stra偶niczki. Ferka si臋 nieco sp艂oszy艂a, nie chcia艂a oddawa膰 swojej wolno艣ci. A z drugiej strony... Co jej po wolno艣ci, je偶eli ostatecznie i tak zostanie uwi臋ziona, w taki czy inny spos贸b? Tu przynajmniej robi艂a to z w艂asnej woli.

– Tak. Powiedzmy. Mog臋 zosta膰 z powrotem wasz膮 alf膮. Jednak nie chcia艂abym sama o wszystkim decydowa膰. Je偶eli to mo偶liwe, chcia艂abym utworzy膰 ko艂o doradc贸w, czy co艣 w tym stylu, by mnie wspierali. Mam do艣膰 radzenia sobie ze wszystkim sama.

– Oczywi艣cie. Z naszego grona nie wszyscy si臋 do tego nadaj膮, ale my艣l臋, 偶e tymczasowo mo偶emy si臋 nazywa膰 takim ko艂em. Pani propozycja wydaje si臋 o wiele bardziej sensowna ni偶 otwarty bunt i nasi towarzysze r贸wnie偶 temu nie zaprzeczaj膮. Uwa偶am, 偶e dzisiaj mo偶emy na tym zako艅czy膰. I tak sp臋dzili艣my wystarczaj膮co du偶o czasu w tej pieczarze. Do zobaczenia nast臋pnym razem, towarzysze.

Nikt nie zauwa偶y艂, jak szary karp z bia艂膮 kropk膮 na czole wymkn膮艂 si臋 z pieczary nieco wcze艣niej ni偶 wszyscy pozostali, kt贸rzy jeszcze oficjalnie si臋 偶egnali.

<Vivierith?>

28 grudnia 2022

Od Akhifer - "Podlodowy wodny spacer"

Od艂amki 艣wiat艂a s艂onecznego przecisn臋艂y si臋 przez warstw臋 艣niegu na grubym lodzie, rozja艣niaj膮c nieznacznie wod臋 tu偶 pod barier膮. Ciecz by艂a krystalicznie czysta, nie p艂ywa艂y w niej 偶adne kawa艂ki ro艣linno艣ci ani odpadki po naturalnych potrzebach wodnych mieszka艅c贸w. Ch艂贸d by艂 wr臋cz przeszywaj膮cy, jednak wcale nie przeszkadza艂 przy popo艂udniowym spacerze. Brak 偶yj膮tek tak blisko tafli powodowa艂 nietypowe poczucie spokoju, jakby ca艂y Zbiornik opustosza艂, zostawiaj膮c samotnego karpia koi na pastw臋 ciemnego, granatowego bezkresu. Niekt贸rym mog艂o wydawa膰 si臋 to przera偶aj膮ce, kiedy w mrocznej g艂臋bi nie by艂o nikogo poza nimi. Akhifer natomiast znalaz艂a wewn臋trzn膮 harmioni臋, poruszaj膮c si臋 w takim 艣rodowisku.

Karpica 艂apa艂a ka偶de promienie s艂o艅ca, kiedy przebywa艂a na swoich zimnych spacerach. Nie po to, 偶eby si臋 ogrza膰, tylko 偶eby nakarmi膰 sw贸j umys艂 naturalnym o艣wietleniem, zamiast tkwi膰 w obecno艣ci wodnych 艣wietlik贸w. M臋czy艂a si臋 przy nich, nie m贸wi膮c o tym, 偶e ci膮gle kogo艣 przypadkiem razi艂a swoimi lustrzanymi 艂uskami. Mo偶na by艂o powiedzie膰, 偶e ja艣nia艂a w t艂umie, tylko 偶e t艂umowi wcale si臋 to nie podoba艂o.

W艂a艣nie to by艂o powodem samotno艣ci, kt贸r膮 tamtego dnia wybra艂a Ferka. Odrobina relaksu z dala od podirytowanych zim膮 karpi, w osobno艣ci wybranej samodzielnie, a nie wymuszonej przez los. Czasem jeden, pojedynczy wyb贸r mo偶e za艂kowicie zmieni膰 humor jednej osoby. Tak te偶 by艂o w tym przypadku.

Ocieraj膮c si臋 p艂etw膮 grzbietow膮 o l贸d, Akhifer nie mog艂a przesta膰 si臋 delikatnie u艣miecha膰. Pomimo zimna czu艂a si臋 wyj膮tkowo dobrze, nie widzia艂a nawet potrzeby wraca膰. To jest, dop贸ki nie przyuwa偶y艂a grupy trzech rybek szeptaj膮cych w pobli偶u przer臋bli, gdzie nikt zazwyczaj si臋 nie zapuszcza艂. Zd膮偶yli jeszcze troch臋 porozmawia膰, zanim zorientowali si臋, 偶e s膮 obserwowani. Powiedzieli jednak wystarczaj膮co du偶o.

Nie podoba im si臋 panowanie Vivierith. Woleliby, 偶eby Akhifer wr贸ci艂a.

<Koniec>

27 grudnia 2022

Zimowa Loteria Grudniowa - nagrody

Zimowa Loteria Grudniowa

W naszej ma艂ej loterii zd膮偶y艂y wzi膮膰 udzia艂 jedynie trzy rybki: Feliks, Akahita oraz Akhifer. Ka偶da z nich zdoby艂a po jednym bilecie. Co wylosowali nasi bohaterzy?

Nagrody

Akhifer - 2 AP
Feliks - 10 pere艂
Akahita - 10 pere艂

Gratuluj臋 zdobytych nagr贸d uczestnikom! Mia艂am nadziej臋, 偶e wi臋cej os贸b we藕mie udzia艂, ale znalezienie czasu na napisanie opowiadania by艂o zapewne trudne, szczeg贸lnie w tym okresie przed艣wi膮tecznym. Mam za to ma艂y prezencik dla tych, kt贸rzy si臋 nie za艂apali. Przedmioty, kt贸re by艂y do zdobycia poprzez loteri臋, s膮 do wykupienia do 31 grudnia 2022 roku. Kto ma wystarczaj膮co pere艂, mo偶e sobie wykupi膰 dany przedmiot lub mo偶na dokona膰 targu wed艂ug standardowych zasad Inwentarza. Wydarzenie Zimowa Loteria Grudniowa zostaje zako艅czone!


Mroczny Motyl - z jego pomoc膮 mo偶na zmieni膰 p艂e膰, ko艅c贸wki, orientacj臋 oraz wygl膮d postaci bez uwzgl臋dnienia fabu艂y.
Cena: 600 pere艂
x 3

Maska powietrznego stwora - przedmiot fabularny; s艂u偶y do przemiany w losowe ma艂e l膮dowe stworzenie, po trzech cz臋艣ciach opowiadania z tym motywem posta膰 musi koniecznie wr贸ci膰 do bycia koi, inaczej zostanie usuni臋ta z 艂awicy.
Cena: 550 pere艂
x 2
艢nie偶ynka - daje dodatkowy bonus +50% do pere艂 i AP przez dwa miesi膮ce.
Cena: 400 pere艂
x 3
Amulet senny - przedmiot fabularny; z jego pomoc膮 ryba mo偶e prze偶y膰 ca艂膮 seri臋 w 艣nie, tym samym tworz膮c alternatywne uniwersum - mo偶e tam zabi膰, kogo chce, mie膰 dzieci, z kim chce (nawet z t膮 sam膮 p艂ci膮), a nawet zosta膰 smokiem i troch臋 porz膮dzi膰.
Cena: 460 pere艂
x 4


 

26 grudnia 2022

Od Akahity CD. Feliksa - "Smutne jest 偶ycie karpia"

Zima to taka parszywa pora roku dla ryb w Zbiorniku. Zimno a偶 czu膰 po 艂uskach. Mr贸z wdziera si臋 nawet mi臋dzy kropelki wody po艂o偶one g艂臋boko pod powierzchni膮. 艢wiat艂a nie ma za wiele, a kiedy jest zostaje hardo przyt艂umione przez grube warstwy lodu po艂o偶one na tafli przez parszyw膮 pani膮 tego kabaretu. A na to wszystko s艂odka ko艂derka u艂o偶ona z 艂ez opadaj膮cych z nieba, zamarz艂ych w locie i ta艅cz膮cych na wietrze w postaci bia艂ego zwiewnego puszku. A kiedy mo偶na by艂oby zajrze膰 na powierzchni臋, wychyli膰 g艂ow臋 ponad ch艂贸d wody ku zimnemu powietrzu, da艂o si臋 tylko kiedy ludzie odchodzili od przer臋bli i nie straszyli ju偶 swoimi w臋dkami i sieciami. Niekt贸rzy pasjonaci nawet noc膮 nie dawali biednej rybie spokoju. Zw艂aszcza, 偶e ich ci臋偶kie kroki odbija艂y si臋 echem po艣r贸d spokojnej wody. 

O w艂a艣nie. To by艂a chyba jedyna zaleta zimy. Wiatr nie smaga艂 zm臋czonej tafli swoj膮 si艂膮. Ryby nie musia艂y s艂ucha膰 nieustannego plusku. Ale na tym to wszystko si臋 urywa, pozostawiaj膮c same wady. 

Dlaczego zima jest z艂a spytacie? Ot贸偶 marzniesz. Jedzenia jest coraz mniej, a jak jest to ci臋偶ko je zdoby膰. Wszyscy p艂ywaj膮 ze zwieszonymi p艂etwami. Ci膮gle ka偶demu chce si臋 spa膰. Brak 艣wiat艂a doprowadza do kompletnego smutku i 偶a艂o艣ci, zw艂aszcza 偶e do tafli nie podp艂yniesz, bo l贸d emituje silnym zimnem. No i jak tu 偶y膰?!

Akahita w艂a艣nie si臋 nad tym zastanawia艂a. Jej p艂etwy powoli przesuwa艂y wod臋 p艂yn膮c gdzie tylko delikatny nurt j膮 kierowa艂. Zm臋czone oczy uwa偶nie obserwowa艂y 艣wiat, chocia偶 wi臋ksz膮 ochot臋 mia艂y na zamkni臋cie si臋. Przez my艣l przebieg艂y nawet s艂owa, 偶e i na zawsze. Chocia偶 w g艂臋bi serca siedzia艂a nadzieja, pami臋膰, 偶e to tylko jeden sezon w roku. Potem b臋dzie ju偶 tylko lepiej, wr贸c膮 do lata i b臋dzie cudownie! 

Rozejrza艂a si臋 leniwie. Jej sercu, tak towarzyskiemu, pomimo cz臋stego stronienia od innych, brakowa艂o 偶ywej duszy do otworzenia g臋by i zamienienia cho膰by ma艂o znacz膮cego s艂owa. Jej westchni臋cia irytowa艂y ju偶 nawet marne glony bujaj膮ce si臋 przy dnie, obskubane do resztek w艂asnego 偶ycia. Wszystko by艂o takie ponure, czy to tylko samicy si臋 zdawa艂o przez pryzmat w艂asnego samopoczucia. 

Dlatego pospiesza艂a si臋 sama w my艣lach aby odnale藕膰 kogo艣 i nie popa艣膰 w ten stan znu偶enia ca艂kowicie. Mo偶e n贸偶 widelec znajdzie si臋 kto艣 kogo s艂owa odrobin臋 ryb臋 na duchu podnios膮. No i si臋 trafi艂. Podp艂yn臋艂a bli偶ej. Zamienili par臋 s艂贸w, chocia偶 to bardziej ona te s艂owa wymienia艂a. 

Znale藕li si臋 po艣r贸d smutnej przestrzeni wody. Oboje w tym samym ponurym nastroju, chocia偶 Akahia rzuca艂a kapry艣nym u艣miechem, niezbyt szerokim jak na jej umiej臋tno艣ci. Wyra藕nie by艂o czu膰, 偶e im obu niech臋tnie do 偶ycia tej zimy i gdyby mogli to sen zimowy by艂by ratunkiem lepszym ni偶 udr臋k膮 w tym Zbiorniku. 

—Oj tam. B臋dzie dobrze. — pad艂o z jego ust w ko艅cu. Marne pocieszenie, ale Akahicie wystarczy艂o. Unios艂a k膮cik wargi, o ile takow膮 mia艂a, do g贸ry. Druga osoba u boku by艂a w ko艅cu dla niej zbawieniem, nie wa偶ne jak sztywno p艂yn膮ca. 

—Dobrze czy niedobrze, zima zaraz si臋 sko艅czy, nie? Jeszcze tylko ostatnia prosta. — odetchn臋艂a. Jej cia艂o p艂ynnie zrobi艂o ma艂y obr贸t przez chwil臋 wisz膮c do g贸ry brzuchem. Akrobacje zawsze by艂by mile widzane przez innych, kto wie. Ruch to te偶 zdrowie, a zdrowie to rado艣膰, wi臋c mo偶e dlatego na triki patrzy艂o si臋 tak przyjemnie. — A powiedz mi. Zawsze si臋 tak szeroko u艣miechasz do nieznajomych?— zagadn臋艂a puszczaj膮c mu oczko. No lepiej si臋 jej robi艂o, nawet od tak nie艣mia艂ej rozmowy. Ryba obok jej boku u艣miechn臋艂a si臋 mimowolnie. 

—No nie zawsze, ale to mi艂o tak. Zw艂aszcza o tej porze roku. —

—Parszywa ta zima tym razem, prawda. Ale … patrz. — wskaza艂a na haczyk wisz膮cy bezwiednie w otch艂ani. — Pr贸buj膮 polowa膰 na nasza sk贸r臋. Bawi艂e艣 si臋 kiedy艣 z nimi?— zagadn臋艂a dziarsko. Feliks pokr臋ci艂 g艂ow膮, pewnie zdezorientowany jej pomys艂em.  —Wprawianie ich w z艂o艣膰 zawsze poprawia mi humor. Chod藕. — machn臋艂a na niego p艂etw膮 i pop艂yn臋艂a. 

—To nie jest przypadkiem niebezpieczne? — 

—No jest, o ile nie umie si臋 tego robi膰 i nie jest si臋 ostro偶nym. No i oczywi艣cie… dodatkowo jest zabawne. Ich d藕wi臋ki zw艂aszcza! — mrukn臋艂a Akahita i poci膮gn臋艂a szybko za haczyk. Ten pomkn膮艂 w g贸r臋, a stamt膮d wydoby艂o si臋 g艂o艣ne stukni臋cie. Samiczka podp艂yn臋艂a do dna i odnalaz艂a kawa艂ek pozosta艂o艣ci po glonie. D艂ugi rdze艅 jego nadawa艂 si臋 idealnie jako sznurek, kt贸rym obwi膮za艂a 艣redni kamyk. 

—Co zamierzasz z tym zrobi膰? — Feliks zagl膮da艂 jej na p艂etwy zaciekawiony. 

—Niech zarzuc膮 w臋dk臋 ponownie to ci poka偶臋. — i tak tez si臋 sta艂o. Ma艂e urz膮dzenie do zabijania zanurzy艂o si臋 ponownie, powoli opadaj膮c ku dnu. Akahita podp艂yn臋艂a i powoli za艂o偶y艂a kamie艅 na w臋dk臋, ponownie ci膮gn膮c. Tym razem za szar膮 osobisto艣膰, aby przypadkiem nie zapl膮ta膰 si臋 w prowizoryczne wi膮zanie. Narz臋dzie znowu znikn臋艂o. Ryby chwile czeka艂y w milczeniu Az nie rozleg艂y si臋 przedziwne d藕wi臋ki step kania i krzyku frustracji. Akahita zachichota艂a, a Feliksowi udzieli艂o si臋 od niej. Oboje chwil臋 艣miali si臋 z tych durnych ludzi. Nie tak 艂atwo z艂apa膰 Koi w tym jeziorze.

—Od razu lepiej nie? —

—Taaa…. —

<Koniec>


Od Feliksa - "Smutne jest 偶ycie karpia"

 Jak偶e smutne jest czasem rybkowe 偶ycie. Taki moment w roku przypada na sam koniec, jak przypada do gustu kawior kucharzowi lub jak szpadel przypada na 艂eb nieszcz臋snego turysty w ciemnym zau艂ku z daleka od domu, w nieznanym kraju i na jakim艣 obcym kontynencie. Biedak nie zd膮偶y nawet roz艂o偶y膰 swojej mapy, by uciec przed napastnikiem, ani cho膰by w n臋dzny rulonik jej zwin膮膰, aby skutecznie przed napa艣ci膮 si臋 obroni膰. Ach, w istocie, 偶a艂osnym jest 偶ycie, smutnym bywa 艣wiat w Zbiorniku.

Tak smutnym by艂a zima. Skute lodem powierzchnie zamyka艂y w wielkich i ma艂ych wodach ma艂e rybki, jak w wi臋zieniu zamyka donios艂y s臋dzia najpodlejsz膮 szumowin臋, wyrwan膮 uprzednio z rynsztoka ulicy i moralno艣ci, by naiwnie pr贸bowa膰 oczy艣ci膰 go z grzesznych pomyj. Co z tego, 偶e nigdy 偶adna rybka nie opu艣ci艂aby wi臋zienia, spytacie?

Co艣 nic nie s艂ysz臋. Pytacie? Nie pytacie? A, w takim razie nie powiem.

Skuta lodem rybka, kt贸rej nawet chleba nie rzuci dobry cz艂owiek znad jeziora (a jak rzuci to tylko w przer臋blu wy艂upanym w lodzie, by zaraz po tym zarzuci膰 w臋dk臋 i zacz膮膰 zabija膰!), p艂ynie jeno przed siebie, przelewaj膮c swe cichutkie jestestwo przez p艂etwy, wolno, bezg艂o艣nie, by 偶aden znak 偶ycia nie dotar艂 do wielkich, wodnych drapie偶nik贸w, kt贸rych mo偶e i nie ma w jeziorze, lecz mog艂yby by膰, gdyby tylko ruszy艂y te swoje wielkie, leniwe ty艂ki, skurczy艂y si臋 troch臋 i wyewoluowa艂y by m贸c 偶y膰 w s艂odkowodnym 艣rodowisku.

Tak w艂a艣nie p艂yn膮艂 Feliks, nie potrafi膮c nawet zwiesi膰 swojej sztywno osadzonej na kr臋gos艂upie g艂贸wki. Tak w艂a艣nie zasta艂a go w podr贸偶y nieznajoma istotka. Gdy zacz臋艂a p艂yn膮膰 obok niego, Feliks pocz膮艂 taksowa膰 j膮 pos臋pnym spojrzeniem.

- Hej! Nie znam ci臋 jeszcze. Kim jeste艣, je艣li mo偶na wiedzie膰? - zapyta艂a rybka, na co Feliks tylko poruszy艂 w膮sem i burkn膮艂:

- Feliks.

- Aha. Nie spytasz, kim ja jestem? - zawo艂a艂a.

- Nie.

- Nic nie szkodzi! Jestem Akahita - o艣wiadczy艂a, widocznie dumna z siebie. - No, co nic nie m贸wisz?

Feliks chcia艂 odpowiedzie膰, 偶e nic, jednak poniewa偶 by艂 bardzo m膮dry, w por臋 zda艂 sobie spraw臋, 偶e nie do艣膰, 偶e powiedzia艂by wtedy co艣, to jeszcze sparafrazowa艂by beztre艣ciwy komentarz swojej nowej kole偶anki. Milcza艂 wi臋c jak nad臋ty... tfu! Jak zakl臋ty, i pod膮偶a艂 dalej swoj膮 艣cie偶k膮.

A Akahita razem z nim.

Pewnie dlatego, niebawem us艂ysza艂 obok siebie teatralne westchnienie.

- Czego - mrukn膮艂.

- Chyba rozumiem. Rozumiem, wiesz? - Akahita pokiwa艂a cia艂kiem. Pos艂a艂 jej grandilokwentnie zdumione spojrzenie. - Jest ci smutno.

- Mi jest smutno?

- Wyra藕nie jest ci smutno.

- Mi nie jest smutno.

- Mi te偶 jest smutno. To ta okropna pora roku i szar贸wka na ka偶dym kroku.

- To ten. - Rybek chrz膮kn膮艂. nie mia艂 pomys艂u, jak m贸g艂by pocieszy膰 towarzyszk臋 i, szczerze m贸wi膮c, wcale nie chcia艂 tego zrobi膰. Ale, jak wszyscy wiemy, Feliks by艂 niezwykle prawym bohaterem i jego ma艂e, rybkowe serduszko ugi臋艂o si臋 pod naciskiem ci臋偶aru, kt贸ry spad艂 z ramion Akihity wprost na jego o艣ciste ramiona. Jak spada... jak spadaj膮 ceny w warzywniaku po obfitych zbiorach i r贸偶ne inne rzeczy na r贸偶ne inne rzeczy; my艣l臋, 偶e ju偶 艂apiecie.

- Oj tam, b臋dzie dobrze - wymamrota艂, ciesz膮c si臋, 偶e pod jego bursztynowymi 艂uskami nie wida膰 rumie艅ca nie艣mia艂o艣ci.

Nie mia艂 poj臋cia jak Akahita, ale on sam od razu poczu艂 si臋 lepiej. Ba, od razu mia艂 ochot臋 roze艣mia膰 si臋 serdecznie, zerwa膰 jaki艣 pi臋kny kwiat i przystroi膰 nim wrota swojego domu.


< Akahita? >

23 grudnia 2022

Od Akhifer - "Pierwszy w 偶yciu oficjalny urlop"

Pierwszy raz od w艂a艣ciwie zawsze, Akhifer bezproblemowo dosta艂a urlop na 艣wi臋ta. Karpica sama si臋 zdziwi艂a, jakim cudem tak 艂atwo posz艂o, ale by膰 mo偶e takie urlopy by艂y og贸lnie dost臋pne dla zwyk艂ych cz艂onk贸w 艂awicy i wcale nie musieli o nie walczy膰 tak jak ona to robi艂a przed porzuceniem stanowiska alfy. A to by艂 pierwszy urlop, o jaki odwa偶y艂a si臋 zapyta膰. I posz艂o tak... prosto.

Pow贸d wzi臋cia urlopu te偶 nie by艂 byle jaki. Dopiero co min臋艂o przesilenie zimowe, by艂a masa rzeczy do za艂atwienia, domy do odwiedzenia, a swojego w艂asnego Ferka i tak jeszcze nie przeszuka艂a. A przecie偶 mog艂y pojawi膰 si臋 prezenty! Sa'id m贸g艂 przynie艣膰 jej jaki艣 upominek, kt贸rego ona nie zauwa偶y艂a, bo by艂a zbyt skupiona na pracy. Pracy, kt贸r膮 uwielbia艂a. Ale nawet ta nietypowa przyjemno艣膰 nie mog艂a powstrzyma膰 j膮 przed magi膮 przesilenia.

Stra偶niczka hopsa艂a ze szcz臋艣cia tak bardzo, jak tylko da艂o si臋 hopsa膰 w wodzie, jednocze艣nie wci膮偶 p艂yn膮膰 do przodu. Inne ryby patrzy艂y si臋 na ni膮 ze zdziwieniem, niekt贸rzy jak na wariatk臋, jednak jej to absolutnie nie przeszkadza艂o. Tej wewn臋trznej ekscytacji nic nie by艂o w stanie przyt艂umi膰, tak d艂ugo, jak trwa艂 艣wi膮teczny nastr贸j w Zbiorniku. Odk膮d Ferka przesta艂a by膰 alf膮, zacz臋艂a cieszy膰 si臋 nawet z najdrobniejszych rzeczy. Jakby 艣wiat dooko艂a dosta艂 kolor贸w i przesta艂 by膰 taki ponury. Ave Pierwotny! Niech raduj膮 si臋 serca mieszka艅c贸w Zbiornika!

Do swojej ma艂ej nory Akhifer wpad艂a z nietypowego dla siebie rozp臋du. Sama nie wiedzia艂a, 偶e potrafi si臋 tak rozp臋dza膰, je偶eli tylko wystarczaj膮co si臋 ucieszy. Ale mniejsza! Trzeba przeszuka膰 mieszkanie. By膰 mo偶e Sa'id schowa艂 co艣 dla niej w naprawd臋 nietypowym miejscu. Hm... Za 艂贸偶kiem nie... Pod stolikiem pusto... Ma艂y偶 nie ma nic w pysku... Co jeszcze zosta艂o do przeszukania? Aha! Stara skrzynia, kt贸ra praktycznie nigdy nie jest odsuwana. Ferka musia艂a nie藕le si臋 wysili膰, 偶eby przesun膮膰 tego starego grata, ale oto by艂! Ma艂y, skromny podarek od nikogo innego jak Sa'ida. Sk膮d Akhi wiedzia艂a? Bo nikt nie odsun膮艂 tej skrzyni przed ni膮, by艂oby to widoczne. Uradowana Stra偶niczka ta艅czy艂a ze swoim prezentem w p艂etwach, nie przejmuj膮c si臋, 偶e niekt贸rzy widzieli j膮 przez ma艂e okienko i zastanawiali si臋, co te偶 stara alfa odwala. By膰 mo偶e faktycznie by艂a niespe艂na rozumu? A by膰 mo偶e... wreszcie za偶y艂a odrobin臋 prawdziwej wolno艣ci?

<Koniec>

22 grudnia 2022

Od Tenebrae'a CD. Akhifer — "Wszyscy kochaj膮 Akhifer" cz.8

Tenebrae przez chwil臋 mia艂 laga m贸zgu. Ale tylko przez chwil臋. Kiedy jego umys艂 wybudzi艂 si臋 z drzemki, pysk zacz膮艂 d艂ugi monolog o swojej niewinno艣ci i recytowanie wszystkie punkty prawa zbiornika, wed艂ug kt贸rych zachowanie obcych by艂o napa艣ci膮 i powinno zosta膰 ukarane. Dw贸jka nieznajomych patrzy艂a na to z minami w stylu „艣wir”, przynajmniej do momentu w kt贸rym podp艂yn膮艂 do nich trzeci karp. Wtedy ich zainteresowanie Brae’m ca艂kowicie znikn臋艂o.

— Donosiciele, szybko! Co艣 dziwnego dziej臋 si臋 z Alf膮! — r贸偶owy koi wybulgota艂, machaj膮c 偶ywo p艂etwami. — Do jej legowiska wkroczyli agresatorzy! Podobno pod presj膮 odda艂a im stanowisko! 

W Feliksie obudzi艂 si臋 wojowniczy, 偶o艂nierski duch, kt贸ry popcha艂 go do rzucenia si臋 do przodu i odp艂yni臋cia w sin膮 dal. Bynajmniej by to zrobi艂, gdyby nie jitong, kt贸ry ze znudzonym wyrazem rybiego pyska go powstrzyma艂. 

— Tak? Ciekawe newsy macie. Jakie艣 potwierdzone, czy mo偶e na膰pali艣cie si臋 wodorostami i dlatego takie g艂upoty gadacie? — jak zawsze uprzejmy i podejrzliwy Brae spyta艂. 

— Potwierdzone! No, przynajmniej tak bardzo, jak mog膮 by膰. Donosiciele czasem bredz膮 i nie mamy na to wp艂ywu, ale to zapowiada si臋 konkretnie. B臋dziemy to w艂a艣nie sprawdza膰 — r贸偶owy zwr贸ci艂 si臋 ponownie do dw贸jki znajomych: — P艂y艅cie ju偶! Nasza agencja musi by膰 pierwsza na miejscu.

I odp艂yn臋li z tak膮 szybko艣ci膮, i偶 naprawd臋 w膮tpliwe b臋dzie, 偶e b臋d膮 u Akhifer pierwsi (to znaczy, 偶e p艂yn臋li niezbyt szybko). Jedno jest pewne: nie wyprzedz膮 Brae i Feliksa, poniewa偶 ci wycisn臋li ze swoich ma艂ych organizm贸w wszystko, na co by艂o ich sta膰, i niczym rekiny zasuwali z kamieniem dla Alfy w pysku.

— Ale to g艂upie. Jakby艣my dawali jej prezent z okazji oddania stanowiska — wymrucza艂 (chocia偶 w zasadzie wybulgota艂) Brae. 

— Chyba 偶artujesz?! Nie ma opcji, 偶e droga Alfa odda艂aby im sw贸j tytu艂! Pani Akhifer jest niez艂omna! Jest…

— Och, zamknij si臋 — westchn膮艂 rozm贸wca koi, a w Feliksie ewidentnie zasia艂o si臋 ziarno w膮tpliwo艣ci. Tenebrae nie chcia艂 s艂ucha膰, jak Feliks gada z uwielbieniem o Alfie. Z jakiego艣 powodu takie s艂owa (szczeg贸lnie, kiedy m贸wi艂 je 贸w karp) wkurza艂y go niemi艂osiernie. Niech na ulicy sobie tak gadaj膮… Ale on nie chce s艂ucha膰 jak Feliks m贸wi o Akhifer, jakby by艂a jego kochank膮. Czy co艣.

<Akhifer/Feliks?>

10 grudnia 2022

Odej艣cie Aury

Dnia dzisiejszego 偶egnamy si臋 z Aur膮, naszym medykiem. Powodem jej wydalenia jest brak pisania opowiada艅 przez d艂ugi czas, nie mo偶e niestety wr贸ci膰 z powrotem do 艂awicy jako posta膰.

Niechaj wody b臋d膮 Ci pomy艣lne na dalszej drodze 偶ycia!

6 grudnia 2022

Zimowa Loteria Grudniowa

Zimowa Loteria Grudniowa

Witajcie, kochani! Pora na kolejne wydarzenie! Mimo, 偶e nasza 艂awica nie wierzy w 艢wi臋tego Miko艂aja ani nie obchodzi Wigilii, mieszka艅cy Zbiornika wci膮偶 otrzymuj膮 prezenty. Od kogo? Tego nie wiemy, ale kr膮偶膮 plotki o pojawieniu si臋 nowego Ryuu, kt贸ry z workiem na plecach odwiedza domy 艣pi膮cych karpi i podrzuca im prezenty pod 艂贸偶ko... Cz臋艣膰 rybek zacz臋艂a nawet 艣wi臋towa膰 jego pojawienie si臋, przystrajaj膮c domy podwodnymi kwiatami oraz o艣wietlaj膮c swoje wej艣cia ma艂ymi 艣wiec膮cymi owadami. Planuje si臋 nawet wielka uczta, podczas kt贸rej mamy nadziej臋 zobaczy膰 tajemniczego smoka.

Zasady

  1. Bilety na loteri臋 mo偶na zdoby膰 poprzez napisanie 艣wi膮tecznego b膮d藕 zimowego opowiadania.
  2. Zbieranie bilet贸w trwa do 25 grudnia.
  3. Jedna rybka mo偶e mie膰 maksymalnie 2 bilety.
  4. Loteria odb臋dzie si臋 27 grudnia, zostanie wtedy wstawiony post z nagrodami.
  5. Ka偶da wylosowana nagroda zostanie usuni臋ta z ko艂a fortuny (po wylosowaniu przez kogo艣 np. motyla pozostan膮 dwa), jednak informacje w po艣cie o ilo艣ci nagr贸d nie b臋d膮 zmienianie.

Nagrody

10 pere艂 x 10
50 pere艂 x 8
200 pere艂 x 6
2 AP x 10
6 AP x 8
10 AP x 6


Mroczny Motyl - z jego pomoc膮 mo偶na zmieni膰 p艂e膰, ko艅c贸wki, orientacj臋 oraz wygl膮d postaci bez uwzgl臋dnienia fabu艂y. Za sprzedanie przedmiotu mo偶na otrzyma膰 500 pere艂.
x 3

Maska powietrznego stwora - przedmiot fabularny; s艂u偶y do przemiany w losowe ma艂e l膮dowe stworzenie, po trzech cz臋艣ciach opowiadania z tym motywem posta膰 musi koniecznie wr贸ci膰 do bycia koi, inaczej zostanie usuni臋ta z 艂awicy. Za sprzedanie przedmiotu mo偶na otrzyma膰 4 AP.
x 2
艢nie偶ynka - daje dodatkowy bonus +50% do pere艂 i AP przez dwa miesi膮ce. Za sprzedanie przedmiotu mo偶na otrzyma膰 100 pere艂 i 1 AP.
x 3
Amulet senny - przedmiot fabularny; z jego pomoc膮 ryba mo偶e prze偶y膰 ca艂膮 seri臋 w 艣nie, tym samym tworz膮c alternatywne uniwersum - mo偶e tam zabi膰, kogo chce, mie膰 dzieci, z kim chce (nawet z t膮 sam膮 p艂ci膮), a nawet zosta膰 smokiem i troch臋 porz膮dzi膰. Za sprzedanie przedmiotu mo偶na otrzyma膰 230 pere艂.
x 4


Zima w Koi Paradise

Rozpocz臋艂a si臋 zima!

Brr, ale zimno! Na szcz臋艣cie nie przy dnie Zbiornika, tu temperatura utrzymuje si臋 taka sama przez ca艂y rok, ale tafla zamarz艂a nam grub膮 warstw膮 lodu, co odebra艂o nam dost臋p zar贸wno do powierzchni, jak i do s艂o艅ca. Brak 艣wiat艂a z kolei powoduje depresj臋 sezonow膮 u wielu karpi, i tak dalej, i tak dalej. W tym roku jednak si臋gn臋li艣my po rozwi膮zania podarowane nam przez ludzi i roz艣wietlili艣my sobie 偶ycie (i Zbiornik) wodnymi 艣wietlikami. Przy okazji w Zbiorniku pojawi艂 si臋 niezapowiedziany go艣膰... I wcale nie ma zwi膮zku z tymi tajemniczymi prezentami pochowanymi pod legowiskami...

Bonusy zimowe:

  • Za ka偶de opowiadanie min. 500 s艂贸w, w kt贸rym koi pomaga upora膰 si臋 komu艣 innemu z zimow膮 depresj膮, karp otrzymuje 1 AP oraz 10 pere艂.
  • Za opowiadanie min. 1000 s艂贸w, w kt贸rym koi wykorzysta co najmniej dwa tereny ze strony, te koi otrzymuje bonus 2 AP i 30 pere艂.
  • Za opowiadanie min. 5000 s艂贸w, gdzie dojdzie do spotkania karpia z... tajemniczym go艣ciem... koi otrzyma osi膮gni臋cie Zimowe rado艣ci (zima 2022), 5 AP oraz 100 pere艂.
Zmiany zimowe:
  • Zosta艂a nabrana odporno艣膰 na zimne miesi膮ce, jednak teraz z kolei grozi g艂od贸wka. Czy b臋dzie mia艂a miejsce? Nie wiadomo.
  • 21 grudnia odb臋dzie si臋 wielka uczta zwi膮zana z przesileniem zimowym. Zapraszamy ka偶dego!
  • Dost臋p do powierzchni zosta艂 odebrany ze wzgl臋du na grub膮 warstw臋 lodu. Zakazane jest zbli偶anie si臋 do k贸艂 wyci臋tych w lodzie!! Jest to dzie艂o cz艂owieka, kt贸ry pr贸buje nas upolowa膰.

Odwieszenie

Odwieszenie!

Zgodnie z obietnic膮, cho膰 o dzie艅 p贸藕niej, Koi Paradise zostaje odwieszone. Przy okazji zmieni艂a si臋 jedna drobna rzecz - od dzisiaj administracja wrzuca opowiadania i formularze tylko w wybrane dni, a nie jak najszybciej po dor臋czeniu. Ma to nie tylko da膰 troch臋 luzu administracji, ale tak偶e zapewni, 偶e administracja b臋dzie sprawdza膰 skrzynk臋, zamiast tylko opiera膰 si臋 na powiadomieniach. Dok艂adne dni opisane s膮 na stronie O Koi Paradise.

Dni oraz system mo偶e si臋 nieco zmieni膰 w zale偶no艣ci od decyzji reszty administracji, jednak raczej nie wr贸cimy do starego "Byle jak najszybciej".

Dzi臋kuj臋 wszystkim za obecno艣膰 i cierpliwe czekanie na powr贸t!

~ Wasza Akhifer