9 lipca 2025

Od Akhifer – "Kwiat paproci" cz.3

Przyjrzała się dziwnemu gatunkowi mchu bliżej. Czerwona głębia gładko przechodziła w fioletowe końcówki, wyglądając nieco jak niebo podczas zachodu słońca. Nawet pojawiały się złotawe błyski falujące po strzępkach mchu wraz z ruchami wody. Ciężko było jednak stwierdzić, czy to sam mech świecił, czy tylko odbijał ledwo dochodzące na tą głębokość promienie słońca. Cokolwiek było powodem takiego wyglądu, zdecydowanie dodawało uroku tajemniczej roślinie.

Długie jakby-liście również były interesujące. One także przechodziły z czerwieni bliżej ziemi do intensywnego fioletu na końcówkach, i tak samo jak reszta rośliny zwracały uwagę na siebie złotawymi błyskami. Było to tak czarujące, że Akhifer miała ochotę je dotknąć. Przypominały połączenie kwiatów z piórami ptaków, były przepiękne. Wyciągnęła płetwę w ich stronę.

Nagle poczuła, jak coś chwyta ją za ogon i odciąga od tajemniczego mchu.

– Proszę tego nie dotykać – usłyszała za sobą. Znała ten głos, to był ogrodnik Paul, najlepszy karp w swoim fachu. Odwróciła się w stronę zielonego samca.

– Co to jest? – zapytała bezceremonialnie, nie owijając nic w bawełnę. – Jest śliczne.

1 lipca 2025

Podsumowanie maj-cze

Wyniki z dwumiesiąca: maj + czerwiec!

Witajcie, nieco martwa ławico! Tak, zauważyłam, że Koi było sporo ciche przez te dwa miesiące, ale nikogo za to nie winię. Sesje, egzaminy, poprawki, na pewno każdy z nas miał dużo na głowie. Z tego względu nie ma zagrożeń za nieobecność! Ale prosiłabym, by napisać chociaż jedno krótkie opowiadanko jak najszybciej, aby pokazać na przekór losu, że Koi Paradise wciąż żyje i tak szybko się nie poddaje! A teraz przejdziemy do podsumowania, wyjątkowo liczonego procentami.

Zmiany

  • Rozpoczęło się lato, a wraz z nim Koi Paradise tymczasowo dobiera nagrody procentowo.

Lista zwycięzców

  1. Akhifer — 516 słów 👑

Lista disco-zwycięzców

  1. Brak postaci

Bonusy

  • Mistrz Dwumiecha: Akhifer, 2 opowiadań
  • Mistrz Disco-dwumiecha:
  • Letnie procenty — perły to 10% liczby słów w opowiadaniach, a AP to 1%.

Nieobecni

Wodne radyjko

Trzymajcie się chłodno w te wakacje i liczę na choćby krótką twórczość ;)
~ Akhifer

21 czerwca 2025

Lato w Koi Paradise!

Rozpoczęło się lato!

Upały, oparzenia, drapieżniki, a jedyny ratunek to głębia jeziora, gdzie utrzymuje się stabilne 4°C. Bardziej ambitni mogą zabrać się za szukanie owoców, które powoli zaczynają się pojawiać. Uważajcie tylko, by nie trzymać się zbyt blisko tafli w ciągu dnia!

Zmiany letnie

  • Jest gorąco, przy niektórych brzegach pojawiają się ludzie i inne powierzchne zwierzęta, które wchodzą do wody, by się schłodzić.
  • Mogą pojawić się oparzenia grzbietu.
  • Drapieżniki polują przede wszystkim wieczorem i wczesnym rankiem, dodatkowo pojawiają się ludzie z hakami.
  • Istnieje ryzyko zachorowania na śmiertelną dla nas gorączkę.

Bonusy letnie

  • Przez całe lato obowiązują procentowe nagrody, tzn. ilość pereł to 10% sumy wyrazów, a ilość AP to 1% (inaczej: postać, która przykładowo napisała 343 słowa, otrzyma 34 perły i 3 AP).
  • Każde opowiadanie skupione na lecie i związanych z nim zmianach będzie miało nagrody w ilości 20% dla pereł i 2% dla AP.

30 maja 2025

Od Akhifer – "Kwiat paproci" cz.2

Choroba nie zmyła się tak szybko, jak karpica miała nadzieję. Dwa dni później czuła się zupełnie tak samo, wpół świadoma i niezdolna do podejmowania rozsądnych decyzji.

By nie czuć się jak totalny przegryw, który siedzi zamknięty w domu, Akhifer postanowiła przepłynąć się na spacer. Nic wielkiego, małe kółko, żeby pooddychać świeżą wodą. Od zawsze było mówione, że to dobry sposób na choroby.

Z jakiegoś powodu to małe kółko zmieniło się w długą, niekończącą się linię, która prowadziła diabli wiedzieli gdzie. Gdy już samica się ocknęła ze swojego transu i rozejrzała dookoła, rozpoznała otoczenie jako Kanon Zapomnianych Dusz. Nie bywała tu często, ale tylko w jednym miejscu w jeziorze było tak ciemno i zimno, a przede wszystkim głęboko.

28 maja 2025

Od Akhifer – "Kwiat paproci" cz.1

Ostatnio coś Akhifer kiepsko się czuła. Jakby ją głowa bolała, skrzela też, nawet oczy, choć przecież w ogóle nie powinny. Chyba. Tak jej się wydawało, że to nie do końca normalne, że oczy bolą. Z drugiej strony w sumie głowa też nie powinna boleć, a bolała, jakby żółta karpica oberwała od kogoś patelnią. Nie, żeby mieszkańcy podwodnej ławicy wiedzieli, czym jest patelnia, wszak nie mają dostępu do ognia. A skąd ona wiedziała? To zostaje tajemnicą, którą tylko autor zna.

Samica wiedziała, że jest to choroba, nawet jeśli nie wiedziała, jaka. Może uczulenie, może grypa, Pierwotny wie. Miała jedynie pewność, że w tym stanie nie nadawała się do pracy przedstawiciela rządowego. Musiała załatwić sobie kogoś, kto by ją tymczasowo zastąpił. Gdyby były jakiekolwiek bety w ławicy, pewnie zatrudniłaby ją, ale pozostali jej jedynie doradcy. Jaka szkoda, że nie było drugiej alfy, z którą można by było podzielić się obowiązkami…

1 maja 2025

Podsumowanie mar-kwie

Wyniki z dwumiesiąca: marzec + kwiecień!

Smacznego jajka! A nie, to trochę późno już, prawda? Tak szybko ten czas leci, że już skończył nam się dwumiesiąc! Wraz z majówką zaczynamy kolejny, obejmujący maj i czerwiec. Swoją drogą, dzisiaj mija rok od pierwszego pojawienia się Wodnego Radyjka w podsumowaniach. Strasznie dawno, a jednocześnie nie, prawda? Przejdźmy do podsumowania!

Zmiany

  • Na Discordzie została dodana forma Play By Discord, która pozwala na szybszą rozgrywkę, korzystając jedynie z Discorda. Tym samym od teraz w podsumowaniach będą dwie listy zwycięzców i dwóch mistrzów dwumiesiąca (Mistrz Dwumiecha i Mistrz Disco-dwumiecha).
  • Zakończyło się wydarzenie "Zimowe Zagwozdki".

Lista zwycięzców

  1. Akhifer — 2719 słów 👑
  2. Nchamani — 413 słów
  3. Feliks — 347 słów
  4. Tanvi — 217 słów

Lista disco-zwycięzców

  1. Brak postaci

Bonusy

  • Mistrz Dwumiecha: Akhifer, 5 opowiadań
  • Mistrz Disco-dwumiecha:
  • Elrad — wystąpił w 1 opowiadaniu
  • Akhifer — kryształy bogactwa

Nieobecni

Wodne radyjko

Dziękuję wszystkim za aktywność i do zobaczenia w kolejnym dwumiesiącu!
~ Akhifer

30 kwietnia 2025

Od Akhifer i Feliksa – "Rubinowe prądy" cz.4

Ilość słów Akhifer: 151
Ilość słów Feliksa: 347

Feliks nerwowo plątał się przy brzegu Wielobarwnej Polany, co chwilę przeczesując czoło płetwą, choć nie było na nim ani jednej łuski do poprawienia. Tysiąc razy sprawdził, czy wszystko ma na miejscu: ogon czysty, płetwy równo rozpostarte, łuski natarte korzeniem mięty wodnej, jak radziła mu stara strzebla, którą spotkał podczas podróży wzdłuż wartkich strumieni i wskroś zarośniętych jezior, długo przed tym, jak dotarł do starego, dobrego Zbiornika poczciwej społeczności koi. Mimo to wciąż czuł się nieprzyzwoicie czerwony, jakoby już nie wolny karp w jeziorze, a ugotowany, zanurzony w sosie z buraków.

„A co jeśli jej się nie spodobam?”, zadał sobie proste pytanie. „Nie trzeba było zlewać się tą cholerną pastą do łusek. Pachnę jak zielsko na skarpie,” mamrotał sam do siebie, dryfując w tę i z powrotem, nieco nazbyt sztywny, by sprawić sobie oskarżycielski monolog o własnej nieroztropności.

Gdy tylko dostrzegł błysk żółtych łusek wyłaniających się z oddali, serce zabiło mu jak ogon potwornego rekina koiojada, o których słyszał w klechdach starych sumów.

A potem pojawiła się ona. Piękna, świetlista, i... uśmiechająca się do niego tak, jakby naprawdę się cieszyła.

– Feliks! – jej głos rozbrzmiał niczym najcieplejszy prąd. Feliks zamarł. A potem, jakby coś w nim pękło, wyrwał z siebie chrypliwy szept.

– Witajże, och, Akhifer... jesteś... och.

I było to szczere jak sen niemowlęcia; i było to proste jak budowa cepa. Jednak Feliks nie myślał o tym w tamtej chwili. Myślał właściwie tylko o jednym.

Spojrzał na Akhifer kątem oka: to nie sen; wciąż była jasna, błyszcząca, pachnąca ziołami i czymś jeszcze, czego nie potrafił nazwać, ale co od razu uderzyło mu do głowy.

– Wiesz... – zaczął, drapiąc się nerwowo pod skrzelami. – Może to trochę głupie, ale... znam takie jedno miejsce. Nielegalne trochę. Znaczy, zupełnie nielegalne, ale... tak tylko odrobinkę.

10 kwietnia 2025

Od Tanvi – "Widzę burzę, nie boję się jej"

Widzę burzę, nie boję się jej
Niech jej ciepłe krople otulą moje ciało
Niech jej błyski i grzmoty ukoją moje zmysły
Niech jej wiry poruszą stojącą wodę

Widzę burzę, nie boję się jej
Przynosi świeżość, nowość, odrodzenie
Przynosi ciemną noc po jasnym dniu
Przynosi lekkość po ciężkiej ostatnio głowie

Widzę burzę, nie boję się jej
Uderza raz, szokująco, nagle
Uderza obok jeziora i w taflę
Uderza tam, gdzie musi uderzać

Nie wiem, czy jest się czego bać
To tylko natura, dzika i nieokiełznana
To tylko natura, sroga i nieprzewidywalna
To tylko natura, nasza surowa matka

1 kwietnia 2025

Od Akhifer – "Chory Małyż"

Gdy choroba dotknęła Małyża, Akhifer zauważyła od razu. Małż przestał pokazywać setki swoich malutkich oczek, siedział nieruchomo w muszli, odmawiając nawet jedzenia. Nie kopał w sypkim piasku, nie grzebał w podrzuconych resztkach, gdyby Ferka nie zaobserwowała czasem rozszczelnionego domku, byłaby skłonna uwierzyć, że jej zwierzątko nie żyje. Na szczęście to nie śmierć chwyciła skorupiaka w swoje zimne zęby, choć być może choroba wcale nie była lepsza.

Nie było w ławicy medyka, który znałby się na małżach, wśród hodowców również było ciężko. O dziwo na ratunek przybył jej łowca, który specjalizował się w polowaniu na małże. Umiał rozpoznać chore osobniki i znał choroby, jakie mogły je dotykać. Wystarczyło mu jedno spojrzenie, by wiedzieć, co dzieje się z Małyżem.

– Kamień na oczkach. Jest wyjątkowo powszechny w tym roku, u dzikich małży albo schodzi, albo pośrednio doprowadza do śmierci, bo nie chcą jeść. – Przerażenie na twarzy Akhifer musiało być bardzo ewidentne, bo łowca szybko zaczął ją uspokajać. – Ee, jak powiedziałem, tak jest u dzikich małży. Kapitan może spróbować wciskać do środka muszli sok z owocu jazimlecza. Widziałem małże z kamieniem, które specjalnie ściskały jazimlecz, żeby otoczyć się jego sokami, a po kilku dniach kamień schodził. W domowych warunkach praktyka ta dopiero wchodzi, ale nikt nie zgłosił żadnych poważnych efektów ubocznych.

– A te niepoważne?

– To alergie pojawiające się u karpi. U małży nic się nie pojawia.

31 marca 2025

Od Akhifer – "Pierwszy atak paniki"

Pierwszy atak paniki wydarzył się niespodziewanie. Właściwie chyba nigdy nie idzie przewidzieć tak traumatycznej sytuacji, kiedy ciało całkowicie odmawia posłuszeństwa, serce bije ci jak oszalałe, nikt nie jest w stanie nawiązać z tobą kontaktu, a wśród całego tego chaosu tkwisz ty, w pełni świadoma i błagająca o pomoc. Pamiętasz, że ktoś do ciebie podpłynął i pytał, co się dzieje. A ty jak jakiś posąg nie jesteś w stanie odpowiedzieć. Słyszysz tylko bicie swojego serca i drżenie wszystkich mięśni, które tak bardzo pragną rozerwać się na strzępy. Ciebie przy okazji też.

Akhifer nigdy nie miała styczności z atakami paniki, sama ich także nie przechodziła. To właśnie przez to jej pierwszy raz był przerażający. Nie pamiętała, co do tego doprowadziło, ale w pewnym momencie, zupełnie nagle, duszące liście owinęły się wokół jej umysłu i uwięziły go w drżącym, nie reagującym na żadne polecenia ciele.

Czuła się wtedy, jakby jakiś drapieżnik planował ją zeżreć, a ona nie była w stanie uciekać, bo została związana ciasno liną i przytwierdzona do ziemi, jak jakiś gotowy posiłek. To nie było przyjemne uczucie.