Psyche by艂a rybk膮 nieco, a mo偶e nawet bardzo od reszty 艂awicy odklejon膮. By艂o to zjawisko do艣膰 niebywa艂e, bior膮c pod uwag臋 to jak karpica klei艂a si臋 do kogokolwiek maj膮cego pok艂ady cierpliwo艣ci na jej niesko艅czone gl臋dzenie. Mo偶e w艂a艣nie w tym by艂 problem, zamiast prowadzi膰 konwersacj臋, Psyche za bardzo skupia艂a si臋 na „darciu pyszczka”. Dlatego w艂a艣nie tym bardziej zadziwiaj膮ce by艂o inne zjawisko – ostatnimi czasy zacz臋艂a si臋 orientowa膰 si臋 w sprawach bie偶膮cych 艂awicy. A bardziej w jednej sprawie. W zbiorniku praca wre, rybki wykopuj膮 nowe nory. Ale to nie to zwr贸ci艂o jej uwag臋. Podobno w trakcie tych prac spostrze偶ono ogromnego stwora. Jedna karpica powiedzia艂a Psyche, 偶e wyskoczy艂 on z ziemi tu偶 obok niej po czym uciek艂. Zezna艂a, 偶e mia艂 on kszta艂t miniaturowego, cho膰 w rybich standardach nadal wielkiego zielonego cz艂owieka. Psyche by艂a do艣膰 zawiedziona kiedy okaza艂o si臋, 偶e tamtego dnia nawet nie bra艂a ona udzia艂u w pracach a historyjk臋 sklei艂a z plotek koleg贸w. Stworzenie te, wed艂ug rybek, kt贸re by艂y na miejscu zdarzenia, naprawd臋 nagle wy艂oni艂o si臋 z ziemi i uciek艂o, ale nikt nie m贸g艂 powiedzie膰 czym ono by艂o. Mimo tego, 偶e od tamtego czasu zg艂osze艅 o zaobserwowaniu tego stwora by艂o wiele, nikt nie by艂 w stanie dobrze mu si臋 przyjrze膰. Kiedy tylko kto艣 zauwa偶y艂 to bydle, ono zwiewa艂o gdzie ma艂偶e zimuj膮, a jaka rybka na zdrowym umy艣le goni艂aby za czym艣 pi臋膰 razy wi臋kszym od niej?
Psyche.
Ta rybka by艂a r贸偶owo-bursztynow膮, d艂ug膮, nieco roztrzepan膮, chaotyczn膮 i odklejon膮 pie艣niark膮 Psyche. Oczywi艣cie. Karpica by艂a tak podekscytowana prospektem ujrzenia stwora, 偶e kr臋ci艂a si臋 po zbiorniku z jeszcze wi臋ksz膮 werw膮 ni偶 zwykle. W jej ma艂ej g艂贸wce ju偶 tworzy艂y si臋 histori臋 jej spotkania ze stworzeniem. Tak nastawi艂a si臋 na bycie pierwsz膮 z 艂awicy, kt贸ra dowie si臋 czym ono jest, 偶e by艂a tej konkluzji sprawy pewna. Czy to ryba? Skorupiak? 呕aba? Mo偶e naprawd臋 miniaturowy zielony cz艂owiek? Ksi膮偶e 偶aba kt贸ra zmieni si臋 w cz艂owieka wraz z poca艂unkiem prawdziwej mi艂o艣ci?
Tej ostatniej teorii akurat nie chcia艂aby sprawdza膰, ale z telewizji, kt贸r膮 ogl膮da艂a zza szk艂a starego akwarium by艂a w pe艂ni 艣wiadoma tej mo偶liwo艣ci. Biedny 偶abi ksi膮偶臋 musia艂by sobie jako艣 radzi膰. A tak w sumie to co jest takiego z艂ego w byciu 偶ab膮?
Psyche tak zaj臋ta by艂a b艂膮kaniem si臋 w odm臋tach w艂asnych my艣li, 偶e nie zauwa偶y艂a jak z zawrotn膮 pr臋dko艣ci膮 zbli偶a si臋 do 艣ciany przed ni膮. Mentalnie przygotowa艂a si臋 na moment zderzenia, jednak przeszkoda okaza艂a si臋 zaskakuj膮co mi臋kka.
- Ups, przepraszam najmocniej – powiedzia艂a, jeszcze nie艣wiadoma, 偶e naprawd臋 wpad艂a w co艣 偶ywego i mia艂a za co przeprasza膰.
Spojrza艂a w g贸r臋, pr贸buj膮c ogarn膮膰 j膮 wzrokiem, ale na 艣cie偶ce jej wzroku znalaz艂 si臋 inny wzrok. Ciemne ogromne oczy. Psyche analizowa艂a sytuacj臋. Zawada by艂a ogromna, zielona i patrzy艂a si臋 prosto na ni膮 – by艂a ni膮 wielka, upasiona 偶aba. Widocznie te偶 by艂a nieco zdziwiona sytuacj膮 i przez chwil臋 trwa艂a w bezruchu, p贸ki jej 艣lepia nie zab艂yszcza艂y iskr膮 艣wiadomo艣ci i od razu odwr贸ci艂a si臋 i zwia艂a w te p臋dy. Psyche sko艅czy艂a ju偶 przetwarza膰 sytuacj臋 i niemal ju偶 postanowi艂a odp艂yn膮膰 i wznowi膰 poszukiwania opiewanego legend膮 monstrualnego stworzenia, jednak powstrzyma艂a j膮 ci膮gn膮ca si臋 za uciekaj膮c膮 偶ab膮 czerwona smuga. Nagle woda wok贸艂 niej wyda艂a si臋 zimniejsza. Czy to ona j膮 skrzywdzi艂a wpadaj膮c w ni膮? Pogoni艂a za zielonym zwierzem ledwo nad膮偶aj膮c, nie maj膮c szczeg贸lnego planu dzia艂ania. P艂yn臋艂a przed siebie co si艂 wykrzykuj膮c przeprosiny pewnie jeszcze bardziej przera偶aj膮c biedne zwierz臋, s艂owa mimowolnie, powoli zmienia艂y si臋 w pie艣艅 a wszystko tak jakby przysta艂o. I 偶aba i Psyche i tafla wody, nawet wodorosty przesta艂y ko艂ysa膰 si臋 na wodzie. Nadal 艣piewaj膮c obejrza艂a stworzenie wok贸艂. 呕adnych ran – a偶 nagle 偶aba wydawa艂a si臋 kichn膮膰 i czerwie艅 pola艂a si臋 znowu.
- Zosta艅 tu, pop艂yn臋 po pomoc – zakomunikowa艂a 偶abie, kt贸ra zamruga艂a w odpowiedzi.
Chwil臋 potem Psyche znajdowa艂a si臋 ju偶 u Romelle opisuj膮c dolegliwo艣ci p艂aza. Kiedy wr贸ci艂a, stw贸r o dziwo nadal pozostawa艂 na miejscu. Okaza艂o si臋, 偶e chorowa艂 na paskudztwo, na kt贸re lekarstwo by艂o 艣limakiem wyst臋puj膮cym w艂a艣nie na terenach gdzie wykopywane by艂y nory. Biedactwo wyra藕nie wiedzia艂o, co mu pomo偶e, ale ba艂o si臋 pracuj膮cych w zgie艂ku rybek. Psyche tym razem pogna艂a ku robotom. Karpie tworz膮ce nowe domy dla 艂awicy by艂y nieco zdumione kiedy ta poprosi艂a 偶eby wygl膮dali na bardzo specyficznego niebieskiego 艣limaka, ale zgodzili si臋 pom贸c. Do艣膰 szybko uda艂o im si臋 wsp贸lnie znale藕膰 mi臋czaka pasuj膮cego do opisu. Karpica podzi臋kowa艂a zdawkowo i potoczy艂a schowanego w skorupce delikwenta z powrotem do 偶aby.
Tym razem, nie zasta艂a 偶aby. Prawie zd膮偶y艂a si臋 za艂ama膰 kiedy us艂ysza艂a „plum” a p艂az wpad艂 przez tafle, zatrzymuj膮c si臋 przy rybce. Wystarczy艂o jedno chapni臋cie 偶eby po 艣limaku pozosta艂a wzruszona woda i piasek. Zwierz臋 mrugn臋艂o w kierunku Psyche i pop艂yn臋艂o ku powierzchni. Liczy艂a na wi臋ksze fanfary, ale zadowoli艂a si臋 mrugni臋ciem, interpretuj膮c je jako wyrazy podzi臋kowania. Zm臋czona ganianiem w te i we wte karpica postanowi艂a wr贸ci膰 do domu na zas艂u偶ony sen. Nazajutrz znowu szuka艂a legendarnego stwora, jakim艣 cudem w pe艂ni nie艣wiadoma, 偶e to jemu pomog艂a poprzedniego dnia. Stworzenie ju偶 nigdy wi臋cej si臋 nie pojawi艂o, plotki rozwia艂y si臋 a ogromne monstrum znikn臋艂o z rybich j臋zyk贸w, a Psyche tylko przez chwil臋 zawiedziona by艂a, 偶e nie uda艂o jej si臋 go ujrze膰. Szybko znalaz艂a sobie nowy pow贸d do prowadzenia 偶arliwych podr贸偶y po zbiorniku.
<Koniec>