Według definicji istot, które mają już swoje lata okres młodości to w większości przypadków czas, w którym poznajemy samych siebie i otaczający nas świat. Odkrywamy nasze zdolności i uczymy się żyć w społeczeństwie, ale też przede wszystkim we wszelaki sposób korzystamy z wolnego czasu. Niektórzy wykorzystują go na pogłębianie więzi z rówieśnikami, zabawę lub zaspokajanie ciekawości związanej ze środowiskiem, w którym żyjemy, są również przypadki, które starają się połączyć to wszystko w jedną całość i tym samym znaleźć rozwiązanie na wszystkie swoje pytania.
Jako narybek Romelle często, zamiast aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym, jedynie przyglądała się innym rybom, zastanawiając się, o czym myślą, co nimi kieruje i czy również postrzegają świat w sposób zbliżony do jej myślenia. To wszystko sprawiło, że razem ze swoim bratem wymyślili pewną grę. Nazywała się „To, co widzisz”, wbrew pozorom nie była ona tak oklepana, jak mogłaby na to wskazywać jej nazwa. Grały w nią zazwyczaj dwie osoby, jedna wskazywała na dowolny obiekt położony w zasięgu jej wzroku, podczas gdy druga musiała powiedzieć, z czym dana rzecz jej się kojarzy, co widzi, patrząc na nią. Podczas rozgrywki samica czuła się jak w innym świecie, nagle wszystkie zwykłe przedmioty zyskiwały całkowicie nowe znaczenie, utwierdzało ją to w przekonaniu, że również jej życie, jeśli spojrzy się na nie pod nieco innym kontem, może wydać się komuś niezwykłe, a to z kolei wskazywało na to, że nie ma rzeczy niemożliwych i jeżeli weźmiemy się w garść, sami możemy zmienić zwykłe w niezwykłe.
Mimo dorosłego wieku karpica nadal w wolnych chwilach lubiła urozmaicać rzeczywistość i rozmyślać nad epitetami, którymi prawdopodobnie posłużyłaby się w grze. Bycie Medykiem zdecydowanie nie należało do zajęć nudnych, jednak czasami poczucie monotonii przejmowało nad nią kontrolę i sprawiało, że Romelle pragnęła wrócić do przeszłości i znów poczuć tę przyjemną beztroskę, spokój oraz autentyczność informacji, że to ona sama dowodzi swoim życiem. Wiedziała, że takie myślenie nic nie da, a dopóki ławica była bezpieczna, jej ziemska wędrówka malowała się w jasnych barwach, a jednak chciała, aby coś się stało, coś, co wyrwałoby ją z jej codziennej rutyny i pozwoliłoby jej poczuć się ważniejszą. W takich chwilach zatrzymywała się, pozwalając, by nostalgia przejęła nad nią kontrolę i rozglądała się dookoła, obserwując przebieg życia w ławicy. Co zauważyła? Codzienność. Sprzątaczy monitorujących stan zbiornika, zbieraczy i podróżników uważnie obserwujących środowisko, opiekunów, strażników, donosicieli oraz inne zajęte swoimi sprawami karpie. Co widziała? Zaangażowanie, lojalność, współpracę wszystkich członków ławicy na rzecz wspólnego dobra bez względu na widoczne różnice między nimi. Dom.
<Koniec>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz