12 lipca 2022

Od Tenebrae'a CD. Akhifer - "Trochę spokoju, za dużo zmartwień" cz.9

Cóż.

Patrząc prosto i nie trawiąc wszystkiego, miała rację. Ale Brae wiedział, że tak nie było. Musiał jedynie pobudzić wszystkie komórki swojego mózgu i wysilić je do pracy, aby wymyślić jakąś sensowną odpowiedź będącą rozwiązaniem problemów alfy i utopieniem przeciwnika. To stanowisko musiało w końcu być prostsze i łatwiejsze do prowadzenia niż rozmowy ze smokami.

Być może cisza była trochę zbyt długa na naturalną, być może był to zabieg mający wymusić na przywódczyni przeprosiny – co, jeżeli było prawdą, to nie zakończyło się sukcesem. W końcu rybie udało się wypuścić milion bąbelków i przygotować się psychicznie na to, co zamierzał powiedzieć.

– Twój problem jest tak absurdalny, że aż nie wiem, co powiedzieć – zaczął. – Wydaje ci się, że nie możesz wziąć przerwy, ale to nie prawda. Bo możesz wziąć coś, co pośrednio doprowadzi do twojego odpoczynku – betę na stanowisko i zwalić na ów karpia którąś z części obowiązków. Bo bycie Alfą posiada coś lepszego niż dobre zarobki czy możliwość wzięcia dużej liczby urlopów, czyli władzę. Nie wiem, czy zdążyłaś to zauważyć, ale tak naprawdę możesz uczynić ze sprzątacza swojego zastępcę. I nie powiem, że to będzie łatwe, ale to możliwe. Zaś sprzątacz nie może zmusić bądź zrekrutować alfę do pomocy w sprzątaniu. Musisz być naprawdę głupia, że nie doceniasz potęgi twojego stanowiska. Albo też jesteś po prostu ślepa i nie widzisz, że tak naprawdę w zbiorniku liczysz się tylko ty i ci, których faworyzujesz. Ten głupi karp odszedł, kiedy powiedziałem „spierdalaj”. I nie masz racji. Też mogłaś powiedzieć to samo. Wtedy miałabyś na głowie starszyznę, ale możliwość istnieje a ci tak naprawdę nie potrafiliby ci nic zrobić oprócz narzekania i jojczenia. Ja w obecnej sytuacji mam przed sobą alfę, która za brak szacunku do członka ławicy może mnie odwołać. Zresztą, kiedy ja każę komuś odejść – czy grzecznie, czy poprzez „spierdalaj” – to on nie ma wcale obowiązku odejść. Może się postawić. Gdy ty wybrałabyś którąś z tych opcji, on zniknąłby. Rozumiesz, czy mam tłumaczyć dalej? Ja mogę coś powiedzieć, ale nie mam pewności, że odniosę skutek. A jeżeli wybiorę ostrzejszą opcję, to mogę liczyć się z konsekwencjami. Ty miałaś w dniu dzisiejszym też dwie opcje. „Odejdź proszę” lub „Spierdalaj”. Dla ciebie jednak różnią się tylko jedną rzeczą, bo nie liczysz się z konsekwencjami. Mianowicie różnią się twoją jebaną moralnością urodzonego przywódcy, który nie potrafi poradzić sobie z jazgotaniem paru starych ryb albo smutną miną karpia, którego każesz odejść w tempie natychmiastowym. To, że jesteś taka, jaka jesteś, nie jest winą twojego stanowiska, więc daj mu spokój. Po prostu nie jesteś we właściwym miejscu. I nie wiem, dlaczego to akurat ciebie wybrali. Może właśnie przez tą zajebistą moralność i chęć sprawienia, żeby wszyscy dookoła się uśmiechali?

Zamilkł na chwilę, przygotowując się na koniec swego przemówienia.

– Cokolwiek to było, nie zmarnujmy tego i weź tą najmniej zjebaną cząstkę swego talentu przywódczego (albo jakiegokolwiek innego, przydatnego teraz) i zrób cokolwiek. Coś dla narybku. Coś co nie jest narzekaniem na stanowisko, z którego zawsze możesz odejść i powołać na nie swojego przydupasa Feliksa. Mam dosyć kłócenia się o to, kto ma gorzej. Zresztą, jeżeli nadal chcesz się ze mną sprzeczać, to możemy to zrobić elegancko i przy herbatce. 

Nie zdążył się powstrzymać przed dodaniem ostatniej części. Bo może na chwilę stał się mądrym, uczonym i racjonalnym Brae, ale i tak zdawał sobie sprawę, że herbatkę można bardzo łatwo zatruć.

Zganił się w myślach, wiedząc, że powinien być tą lepszą swoją stroną.

I zaczął się zastanawiać, dlaczego widzi zbliżającą się do nich wielką, oślizgłą masę. I dlaczego Akhifer nie reaguje.

<Akhifer?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz