11 marca 2025

Od Akhifer – "Na ratunek Inwentarzowi" (zadanie od Inwentarza; poziom 1)

Akhifer opływała Lazurowe Jezioro, doglądając dobrobytu jego mieszkańców, co weszło jej w nawyk już dawno temu. Nie lubiła wywyższać się jako alfa, choć bezsprzecznie zdarzało jej się używać tego tytułu, kiedy wydawało się to najwygodniejsze; poza tymi sytuacjami starała się jednak pozostawać na równi z innymi rybami, nawet jeśli starszyzna patrzyła na nią przez to krzywo.

Karpica zbliżała się właśnie do inwentarza, miejsca przeznaczonego do przechowywania przedmiotów wszystkich rybek, jak i również jedzenia na gorsze dni, a także niektóre leki, które nie były na tyle silne, by pilnować ich w jaskini medycznej. Zawartość magazynu nie była Ferce obca, jako że często dostawała aktualne spisy, co tam się znajdowało. Szczególnie niezawodny w tym wszystkim był opiekun inwentarza, zwany przez wszystkim pieszczotliwie Inwentarzem, jako że nie pamiętał swojego własnego imienia. Akhifer była przekonana, że cała pamięć żółtego karpia została przekierowana na pracę, bo choć imię Inwentarza nie było nikomu znane, samiec zawsze wiedział, gdzie co się znajduje, do kogo należy oraz ile tego jest. Jeszcze nigdy się nie pomylił, a przynajmniej Akhifer nie kojarzyła, by to się stało. W każdym razie z wielką chęcią płynęła w kierunku magazynu, nie mogąc doczekać się bałaganu, jaki tam zapewne panował.

I owszem, a nawet można było rzec, że “bałagan” stanowiło za słabe słowo na chaos, jaki znajdował się w magazynie. Ferka jednak wiedziała, że to tylko pozory i w całym tym chaosie wszystko miało swoje miejsce. Taki już był Inwentarz, roztrzepany, ale niezawodny, jeśli chodziło o jego pracę.

Znalazła opiekuna bałaganu zalatanego, torpedującego w tą i z powrotem, i mamroczącego coś pod nosem. W całym tym zamieszaniu zdołała wychwycić kilka słów.

– Cholera by… A może… Musi być…

Zdania nie miały sensu, jednak po ich prędkości Akhifer wiedziała, że coś było nie tak. Pan z inwentarza mówił wyraźniej, kiedy nie był zestresowany.

– Dzień dobry! – Głos karpicy był wesoły, przyjacielski, wcale nie taki, jaki powinna mieć alfa, która tylko sprawdza, co się dzieje. Był wystarczający, by zwrócić uwagę samca.

– A! Alfa kapitan Akhifer, dzień dobry! – Inwentarz ukłonił z grzeczności głowę. – Pani alfa wybaczy, ale niestety nie mam czasu. Zgubiłem coś bardzo ważnego, jak tego znajdę, medycy urwą mi głowę.

Zdanie to wzbudziło zainteresowanie Kapitan.

1 marca 2025

Podsumowanie sty-lut

Wyniki z dwumiesiąca: styczeń + luty!

Witam ponownie! Minęły kolejne dwa miesiące życia naszego bloga i choć postaci mamy mało, wcale nie jesteśmy aż tak martwi! Dziękuję osobom, które napisały opowiadania, a na resztę (i nowe postaci!) będę czekać w kolejnym. A teraz przejdźmy do podsumowania.

Zmiany

  • Ze względu na brak aktywności, odeszła od nas Nirimi.
  • Wiek koi został zmieniony do 20 lat, z górną granicą 30 lat (wcześniej żyły do 30 lat, z górną granicą 40).
  • Rozpoczęło się wydarzenie Zimowe Zagwozdki, które zakończy się 12 marca.
  • Zostały zmienione obrazy terenów na obrazy zrobione przez użytkownika Ryuukitsune.
  • Nastąpiły zmiany w punktach karmy: wystarczy, by koi posiadało 8 punktów, by mogło zostać przemienione w smoka po śmierci. Dla koi z ilością 10 punktów właściciel może sam wybrać, za co odpowiadać ma smok.

Lista zwycięzców

  1. Akhifer — 1358 słów 👑
  2. Nchamani — 538 słów
  3. Tanvi — 501 słów

Bonusy

  • Mistrz Dwumiecha: Akhifer, 3 opowiadania
  • Elrad — wystąpił w 2 opowiadaniach
  • Colter — wystąpił w 1 opowiadaniu

Nieobecni

  1. Feliks — 26.02. – 07.03.

Wodne radyjko

Dziękuję wszystkim za aktywność i do zobaczenia w kolejnym dwumiesiącu!
~ Akhifer

26 lutego 2025

Od Nchamani – "Szczypiący złodzieje" (wyzwanie)

Dzień dla Nchamani zaczął się bardzo dobrze i pozytywnie. Dziewczyna z uśmiechem wypłynęła ze swojego domu, by zająć się sprawami zbieracza, póki jeszcze pamiętała, jakie one były. Bardzo nie lubiła swoich braków pamięci, ale powoli uczyła się z nimi żyć, szczególnie, że ostatnio nauczyła się, jak pisać i czytać. Korzystała z malutkiego notatnika, który zawsze miała przy sobie i w którym zapisywała sobie listę rzeczy, które ma zrobić danego dnia oraz gdzie one są, w razie, gdyby zapomniała. Miała też zapisane karpie, które mogła poprosić o pomoc w razie, gdyby nie dała sobie rady sama, taka była ostatnio zaradna!

Jednym z tych karpi był Colter, inny, starszy zbieracz, który przy okazji często uczył ją o zawodzie. Nchamani była mu zawsze za to ogromnie wdzięczna, bo nie potrafiła sobie wyobrazić, jak mogłaby zostać dobrym zbieraczem bez nauk Coltera. Czasem widziała go nawet jako ojca, choć dobrze wiedziała, że wcale nie powinna tak robić, więc nigdy się do tego nie przyznała, z wyjątkiem przed sobą. Przed sobą mogła się przyznawać do wszystkiego, co nie?

Ten dzień znowu Nchamani spędziła z Colterem, bo razem z nią zbierał liście traw na… w sumie piaskowa nie pamiętała, po co były potrzebne, po prostu miała zapisane, że musi je zebrać i zanieść jakiejś rybie, z czego tą drugą częścią zadania zajął się Colter, gdy już skończyli. Zadowolona wolnym czasem Nchamani wróciła do domu.

Domu, który okazał się pusty, a z którego uciekały ostatnie kraby niosące w szczypcach najbardziej wartościowe przedmioty jakie Nchamani posiadała: stary, zardzewiały haczyk, który wisiał nad wejściem i miał przynosić szczęście, sztuczną perłę zgubioną kiedyś przez ludzia w wodzie i malutką kość nieznanego pochodzenia (Nchamani była pewna, że kiedyś wiedziała, do kogo ta kość należy, ale zdołała zapomnieć).

22 lutego 2025

Od Akhifer – "Słoni krewni" cz.6

Przemówienie poszło lepiej, niż Akhifer się tego spodziewała. Była wysłuchana w miarę spokojnie, dużo ryb kiwało ze zrozumieniem, łykając jej słowa niczym wodę. Biorąc pod uwagę, że jeszcze niedawno organizowali tu wściekły tłum, Ferka była naprawdę skora uwierzyć, że to wcale nie są te same karpie. Niektórzy byli jednak zbyt charakterystyczni i rozwiewali jej wątłe nadzieje.

Wśród zgromadzonych była jedna twarz, która stanowiła jednocześnie nadzieję, jak i przekleństwo. Elrad wpatrywał się w alfę ze skupieniem godnym pracującego psa, jego atramentowe oczy wcale nie chciały zejść z żółtej karpicy. Akhifer musiała go ignorować, by trema nie wzięła nad nią góry, co ostatecznie się udało, ale dziewczyna miała wrażenie, że ta jedna sytuacja tylko pogłębiła wyrwę, która powstała między dwoma rybami.

Trudno. Bycie alfą czasem wymagało poświęceń.

6 lutego 2025

Od Akhifer – "Słoni krewni" cz.5

Pierwotny, choć był względem Akhifer przyjazny, wcale nie okazał się taki pomocny. Nakierował ją tylko, że powinna wybrać najrozsądniejszą opcję i powiedzieć prawdę agresywnym rybom, czyli w sumie to, co ona myślała cały czas, żeby zrobić. Miała przynajmniej to pocieszenie, że skoro Pierwotny nie wspomniał o żadnych nieznanych ławicach, to takowych nie było. Chociaż może były, tylko nie chciał o nich mówić, by nie obarczyć i tak zestresowanej alfy jeszcze większą odpowiedzialnością.

W każdym razie obdarowała uczynnego kapłana oddanego Pierwotnemu perłami, obiecała mu wypisać jego imię na tablicach oddanych członków Koi Paradise, po czym skierowała się z powrotem do jaskini rządowej. Planowała spędzić w niej trochę czasu, przygotowywując przemówienie, jakie da zmartwionym buntownikom. Chciała, by było jak najbardziej oficjalne i nie pozostawiało wątpliwości co do jej prawdomówności. Oczywiście z tymi wiecznie podejrzliwymi kmiotkami ciężko było o coś takiego, ale to już nie była jej wina, tylko ich, że w każdym jej słowie doszukują się drugiego dna.

Szkoda tylko, że na miejscu czekał na nią karp, z którym szczerze nie miała zbytnio ochoty rozmawiać. Była wszystkim zmęczona, a tłumaczenie się Elradowi wcale z tym zmęczeniem nie mogło pomóc.

– Elrad – przywitała się sucho, przepływając zaraz obok niego i siadając za kamiennym biurkiem. Nawet na niego nie spojrzała, po prostu chwyciła pisadło w płetwę i zajęła się swoimi sprawami.

– Akhifer? – ton głosu samca obudził w żółtej poczucie winy. Elrad brzmiał jak dziecko, które nie rozumiało, dlaczego rodzic był na nie zły, ale kapitan nie zamierzała dać się utopić twardej kuli, jaka nagle wyrosła w jej gardle. Uparcie go ignorowała, udając skupienie nad papirusem. – Kapitanie.

Od Tanvi – "Podjudzona młodzież i staruszka"

Tanvi nie była jednym z karpi, które podpisały się pod petycją o ujawnienie istnienia wszystkich ławic koi. W sumie guzik ją to obchodziło, może co najwyżej czuła, że wszyscy przesadzają z tą paniką. Nie rozumiała, dlaczego istnienie innej ławicy było takie szokujące, powinno to być oczywiste, że nie byli jedynymi. Równie dobrze mogli się dziwić, że istnieją niezmutowane karpie koi, w oczach Tanvi reakcje były jednym i tym samym.

Stara karpica czuła, że wszyscy zachowywali się niedojrzale i powinni się uspokoić, jednak co ona jedna, biedna medyczka, mogła zrobić z tą rozwydrzoną hordą? Przeklęte, rozpieszczone bachory. Trochę nie mogła się doczekać swojej śmierci, kiedy już będzie miała spokój i zamieni się w smoka (a przynajmniej wierzyła, że się zamieni, bo czemu by nie? Była świetną osobistością do tego, znała się na swoim fachu i była uczynna, jak na medyka przystało. Smoki byłyby głupie, nie biorąc jej w swoje progi).

Usiadła pewnego wieczora z piklowanym owocem w płetwie i spróbowała rozmyślać. Zazwyczaj w takie wieczory myślała nad swoją przychodnią i lekami, jakie musi przyszykować, jednak tym razem umysł jej popłynął w kierunku problemów, jakie sprawiały przewrażliwione rybki. Zapowiadany bunt, groźby skierowane ku alfie, szykowanie broni, co Medyczka akurat widziała na własne oczy. Noże, widły, czasem włócznie i sztylety, nierzadko skradzione z jaskini wojskowej, jednak nikt nie potrafił – nie chciał – tego udowodnić. Tanvi głowa od tego wszystkiego bolała. Zastanawiała się, czy naprawdę ta młodzież nie potrafiła usiedzieć w spokoju przez dłużej niż pięć minut. Ledwo co nastąpił rozłam między dwoma ławicami ze względu na wojnę domową i już chcieli zaczynać kolejną. Niebieska karpica prychnęła. Zaraz to oni stworzą dodatkową ławicę, o której będzie zmuszona opowiadać alfa, czy będzie to dalej Akhifer, czy ktokolwiek inny.

29 stycznia 2025

Zimowe Zagwozdki

Wydarzenie "Zimowe Zagwozdki" rozpoczęte!

Ahoj, moi drodzy! Witam na rozpoczęciu nowego wydarzenia! Starzy członkowie mogą kojarzyć już to wydarzenie pod nazwą Wiosenne Zagwozdki i wiem, że wtedy się nawet nieźle przyjęło. Dlatego właśnie przypływam do Was z drugą wersją wydarzenia! Tym razem jest to wersja zimowa, bo dzisiaj, tj. 29 stycznia, wypada w ławicy Dzień Łamigłówek. Mamy też dwa razy więcej zagadek i jest więcej ich rodzajów. Teraz możemy przejść do zasad.

Zasady

  • Zimowe Zagwozdki posiadają różne etapy, a za ukończenie każdego z nich otrzymacie nagrody.
    • Aby otrzymać nagrodę za ukończenie etapu, należy wysłać zrzut ekranu administracji. Na zrzucie należy napisać imię Twojej rybki, która bierze udział oraz datę, kiedy zrzut został wykonany.
  • Aby odblokować kolejny etap, należy zgadnąć do niego hasło. Hasła nie zawierają polskich liter, więc jeśli odpowiedź zawiera polskie znaki, należy usunąć "spolszczenie" litery. (Przykładowo: "ą" zostanie zmienione na "a", "ń" na "n".) Dodatkowo hasła napisane są z samych małych liter.
  • Konkurs trwa do 26 lutego (4 tygodnie) 12 marca (6 tygodni).
  • Nie wolno sobie podpowiadać! Każdy powinien rozwiązywać zagadki na własną płetwę, a uczestnicy konkursu nie zostaną ujawnieni aż do jego zakończenia.
  • Aby odblokować folder ZIP, w którym znajdują się kolejne etapy, można wykorzystać stronę products.groupdocs.app bądź program 7zip. Z kolei pliki PDF mogą zostać odblokowane w przeglądarce i programach do wyświetlania plików PDF, a także jest możliwość wykorzystania strony ilovepdf.com.
  • W ciągu kilku dni po zakończeniu wydarzenia pojawi się post podsumowujący, który będzie zawierał odpowiedzi oraz spis zdobytych nagród.

Nagrody

  • Nagroda za odblokowanie kolejnych etapów jest zapisana w poszczególnych plikach.
  • Dodatkowo istnieją ukryte nagrody, których nie poznacie aż do końca konkursu.
  • Każdy uczestnik otrzyma rolę na Discordzie "Zimowe Zagwozdki 2025", niezależnie od tego, czy rozwiązał wszystkie zagadki.

Etapy

  1. Pierwszy etap znajduje się na Koi Paradise! Na dostępnych stronach zostały ukryte literki, które po zebraniu wszystkich stworzą hasło do odblokowania folderu ZIP. Tam otrzymacie dalsze instrukcje. Ale uwaga! Zostały one zaszyfrowane alfabetem Koi Paradise, więc będziecie potrzebować ściągi.
  2. Folder pobierzecie ze strony MediaFire.

Dla chętnych!

Jeśli ktoś ma ochotę, może rozwiązać te dodatkowe zagadki. Może coś się za nie trafi...? (Zasady wysyłania takie same, jak w głównym konkursie.)
Powodzenia w rozwiązywaniu zagwozdek!

~ Akhifer

10 stycznia 2025

Od Akhifer – "Słoni krewni" cz.4

Akhifer patrzyła na położony przed nią papirus z szerokimi niczym księżyc w pełni oczami. Jej usta otwierały się i zamykały, tym razem nie w geście rybiego oddychania, a jako objaw szoku, który przejął jej ciało. Nie śmiała nawet chwycić kartki, obawiając się, że litery na niej umieszczone rzucą się jej do gardła. Pocztylion, który przyniósł jej zapieczętowany list, słabo ukrywał narastającą ciekawość, co też znajduje się na tym przerażającym kawałku włókna. Nie śmiał jednak zaglądać w oficjalną pocztę.

Wreszcie Kapitan zwolniła go machnięciem płetwy. Nic nie powiedziała. Nie była w stanie. Miała zbyt duży mętlik w głowie, by pamiętać, żeby nie zachowywać się jak zadufana w sobie alfa.

Otóż przed nią leżała petycja, czy też groźba od karpi, które były oburzone, że rząd ukrył przed nimi istnienie obcej ławicy. Domagali się ujawnienia informacji o istnieniu wszystkich ławic, o jakich rząd wiedział, a jeśli alfa odmówi, to wywołają wojnę domową, niezależnie od tego, czy jest zima, czy nie. Bo oni chcą wiedzieć, teraz, już, za wszelką cenę.

Pod warunkami podpisała się cała masa karpi, zbyt dużo, by wszystkie zapamiętać. Akhifer tylko przeleciała wzrokiem w poszukiwaniu znanych sobie imion, w szczególności trzech, na których jej najbardziej zależało. Na szczęście nie wychwyciła nigdzie ani Miyony, ani Feliksa, ani Elrada. To dobrze. Przynajmniej oni nie byli przeciwko niej.

Elrada najbardziej obawiała się tu zobaczyć. Nie dlatego, że był jej najbliższy, ale dlatego, że on wiedział najwięcej o morskiej ławicy, a biorąc pod uwagę ich ostatnie spotkanie miał bardzo duże predyspozycje do dołączenia do podjudzonych koi. A może właśnie nie, może jako medyk był świadomy, że zimą nie warto wywoływać wojen, w szczególności domowych. Mniejsza z tym, najważniejsze, że nie był tu podpisany.

1 stycznia 2025

Odejście Nirimi!


Ze względu na brak opowiadań ani innego rodzaju aktywności przez długi czas, odchodzi od nas Nirimi. Właściciel nie może już wrócić tą postacią.

Niechaj wody będą Ci pomyślne na dalszej drodze życia!

Podsumowanie lis-gru

Wyniki z dwumiesiąca: listopad + grudzień!

Hej ho, kochani! Zaczyna nam się pierwszy dwumiesiąc w roku, ale zanim w pełni do niego przejdziemy, podsumujmy to, co wydarzyło się w roku 2024! A potem przejdziemy do pełnego podsumowania poprzedniego dwumiesiąca.

Przez cały rok 2024 napisanych zostało w sumie 33 opowiadań, z czego aż 18 było autorstwa Akhifer, a 13 pojawiło się w kwietniu, co było największą liczbą. W pierwszej połowie odbył się konkurs Wywierszowany, którego zwycięzcą został Feliks. Największym wydarzeniem była zaś reaktywacja bloga, która nastąpiła 1 stycznia - wtedy zostało zmienione praktycznie wszystko, szablon nabrał świeżego wyglądu, strony zostały napisane od nowa, a uniwersum znacznie się porzeszyło o nowe informacje, takie jak flora i fauna, więcej smoków czy stosunkowo niedawno dodane ławice. Stary wygląd bloga i stara treść wciąż są dostępne do podglądu, ale w formie zrzutów ekranu i tylko w poście Witamy z powrotem.

Zmiany

  • Pojawiła się nowa strona "Ławice" z informacjami o znanych ławicach innych zmodyfikowanych genetycznie koi.
  • Została odnowiona mapa terenów, teraz jest ładniejsza i faktycznie opisana, zamiast wstawionych leniwie numerków.
  • Nastała zima!

Lista zwycięzców

  1. Akhifer — 1879 słów 👑
  2. Nchamani — 609 słów
  3. Tanvi — 301 słów
  4. Feliks — 263 słów

Bonusy

  • Mistrz Dwumiecha: Akhifer, 4 opowiadania
  • Elrad — wystąpił w 1 opowiadaniu

Nieobecni

  1. Nirimi — brak opowiadania po raz trzeci, postać zostaje wydalona z ławicy

Wodne radyjko

Dziękuję wszystkim za miniony rok oraz życzę Wam wszystkiego najlepszego w nowym!
~ Akhifer